Gant Development, deweloper mieszkaniowy notowany na GPW, złożył w sądzie wniosek o ogłoszenie upadłości z możliwością zawarcia układu. Spółka, która od wielu miesięcy miała ogromne problemy z płynnością finansową, zdecydowała się na ten ruch tydzień po tym jak wniosek o jej upadłość likwidacyjną złożyło kilku wierzycieli. Ich wniosek sąd rozpatrzy na posiedzeniu 30 października.

>>> Czytaj też: Gant Development złożył wniosek o upadłość

Firma od kilku miesięcy nie była w stanie prowadzić żadnych nowych inwestycji, a na koniec czerwca jej krótkoterminowe zobowiązania wynosiły 575 mln zł. Gant wiosną tego roku przestał spłacać należności z tytułu wyemitowanych obligacji. Serwis Obligacje.pl szacuje, że od tej pory jego zaległości związane ze spłatą papierów dłużnych przekroczyły 91 mln zł. Wkrótce ta kwota może powiększyć się o 25 mln zł. Chodzi o obligacje notowane na rynku obligacji Catalyst, które Gant powinien wykupić 25 października. Na Catalyst notowane są jeszcze obligacje spółki warte ok. 48 mln zł z terminem wykupu na 2014 r.

Według danych Analizy Online, firmy monitorująca rynek funduszy inwestycyjnych, w portfelach TFI na koniec czerwca znajdowały się obligacje Ganta o wartości nominalnej 53,7 mln zł. Są wśród nich m.in. Idea, Copernicus Capital oraz Pioneer Pekao. Idea TFI informowała niedawno, że obligacje Ganta w jej portfelu, poza papierami o wartości nominalnej 11,5 tys. zł, są zabezpieczone na nieruchomości mieszkalno-usługowej we Wrocławiu. Także Copernicus deklarował, że wartość zabezpieczeń znacznie przekracza kwoty długu spółki.

Reklama

Zdaniem analityków scenariusz wydarzeń w Gancie nie grozi obecnie żadnemu dużemu deweloperowi mieszkaniowemu z GPW, a firmy te znacznie lepiej radzą sobie z zarządzaniem płynnością finansową.

- Kumulacja spłat obligacji ciążyła co prawda w pierwszej połowie roku na Polnordzie i JW. Construction, ale obydwie spółki znacznie poprawiły strukturę zapadalności papierów dłużnych. Teraz poprawiają sprzedaż i rozpoczynają nowe projekty. Dobrą lub znacznie lepszą sprzedaż niż w ubiegłym roku mają też inne duże firmy – mówi Piotr Zybała z DI BRE.
Po informacji o złożeniu wniosku o upadłość kurs Ganta wzrósł na środowej sesji o ponad 16 proc. do 0,70 groszy. Od początku 2013 r. kurs spółki spadł o 82 proc.

>>> Czytaj też: Mniejsi deweloperzy zaczynają być wypychani z rynku