Poprawki, gdyż firmy obecnie składają korekty swoich propozycji. Pierwotne wnioski, jakie trafiły do regulatora, URE uznał za niezadowalające.
W przypadku sprzedawców prądu chodziło głównie o poziom proponowanych cen. – Ponieważ uważaliśmy, że propozycje, jakie zawarto w pierwotnie złożonych wnioskach, były zdecydowanie za wysokie, wzywaliśmy do ich korekty – mówi Agnieszka Głośniewska, rzecznik pasowy urzędu.
Jak się okazuje, niektóre przedsiębiorstwa zakładały w taryfach niewielkie spadki cen, inne chciały utrzymania cen z tego roku, a część postulowała nawet ich wzrost. – Jednak korekty wniosków nie były wystarczające, a rozpiętości cenowe w poprawionych już taryfach i tak pozostały spore. Mieściły się w widełkach od -2 proc. do +2 proc. – relacjonuje rzeczniczka URE. – Ponieważ sytuacja, którą obserwujemy na hurtowym rynku energii elektrycznej, dawała nam podstawy, by oczekiwać głębszych korekt, po raz kolejny wezwaliśmy firmy do poprawienia wniosków – dodaje.
Reklama
Na razie trudno powiedzieć, czy kolejna korekta przyniesie oczekiwany rezultat i taryfy zostaną zaakceptowane przez URE. – Postępowanie trwa, a nas wiąże tajemnica, dlatego nie możemy uprzedzać faktów – zastrzega Agnieszka Głośniewska.
– Punktem odniesienia są hurtowe ceny energii elektrycznej, a w tym roku są one niższe, niż były jeszcze w ubiegłym. Ceny na Towarowej Giełdzie Energii ustabilizowały się na stosunkowo niskim poziomie. To jest dobry prognostyk – deklaruje przedstawicielka URE. – Myślę więc, że powinniśmy mieć dobre wiadomości dla odbiorców energii – dodaje.
Swoje wnioski poprawiają także firmy dystrybucyjne. – Do nich również także wystosowaliśmy wezwania do przedłożenia poprawek, ale w tym przypadku nie chodziło o korektę, tylko o uzupełnienie brakujących informacji – wyjaśnia rzeczniczka URE.
Przedsiębiorstwa energetyczne mają 14 dni na wprowadzenie taryf w życie. Aby więc 1 stycznia 2014 r. zaczęły obowiązywać nowe stawki, URE musi je zaakceptować najpóźniej 17 grudnia.