Siedmiodniowe zawieszenie broni na Ukrainie to stanowczo za mało - ocenia Władimir Putin. Prezydent Rosji uważa też, że rozejmowi powinny towarzyszyć "rzeczowe negocjacje" między Kijowem a rebeliantami na wschodzie kraju mające doprowadzić do pokoju.

Tymczasem ze wschodniej Ukrainy dotarła informacja o zestrzeleniu przez rebeliantów helikoptera należącego do ukraińskiej armii. Zginęło 6 żołnierzy i 3 członków załogi. Zawieszenie broni, które miało obowiązywać do piątku, stoi więc pod znakiem zapytania.

>>> Czytaj więcej: Ukraina: blokada trasy, impas i rozejm na wschodzie kraju. Podsumowanie

Wypowiadając się na konferencji prasowej w Wiedniu Władimir Putin zapewnił, że Moskwa nadal będzie strzec interesów Rosjan na Ukrainie. Skomentował w ten sposób swoją własną decyzję o zwróceniu się do wyższej izby rosyjskiego parlamentu, Rady Federacji, o uchylenie zgody na wykorzystanie wojska na terytorium Ukrainy. Głosowanie w Radzie Federacji w tej sprawie - jutro.

Reklama

Wyższa izba parlamentu Rosji przyjęła 1 marca jednogłośnie uchwałę, w której wyraziła zgodę na samodzielne podjęcie przez prezydenta decyzji o ewentualnym wprowadzeniu wojska na Krym i do południowo-wschodnich regionów Ukrainy. Po prawie czterech miesiącach dysponowania takim prawem Władimir Putin chce się go zrzec. Ostatnią decyzję Putina pochwalił prezydent Ukrainy Petro Poroszenko, nazywając ją "pierwszym praktycznym krokiem ku pokojowi".

>>> Czytaj więcej:Austria zbuduje z Gazpromem część gazociągu South Stream. Inwestycja za 200 mln euro