Rzeczniczka Yahoo powiedziała, że nie może komentować tych informacji w czasie ciszy prasowej przed przedstawieniem wyników.

Inwestorzy naciskali na zarząd spółki, aby sprzedała wszystkie całą swoją podstawową działalność, czyli aktywność w Internecie.

Jak pisały media w grudniu zeszłego roku, cała wartość Yahoo według rynku, to 15 proc. udziałów w chińskim gigancie – Alibabie. Gdyby nie te aktywa, to jej wycena byłaby w okolicy zera.

Część inwestorów sugeruje konieczność odejścia Marissy Mayer ze stanowiska wraz z innymi dyrektorami.

Reklama

Od czasu objęcia przez nią stanowiska w połowie 2012 roku dochody firmy spadły, a udział Yahoo w rynku wyszukiwarek pozostaje bez zmian od trzech lat nie i nie pozwala zmniejszyć dystansu do lidera, czyli Google.

Nie wiadomo, czy plany oszczędnościowe Mayer usatysfakcjonują inwestorów, ale obniżenie kosztów może spowodować, że Yahoo stanie się atrakcyjniejsza dla nabywców.
Przejęciem Yahoo byłaby zainteresowana Verizon Communications, gdyby miało dojść do jego sprzedaży. Zdaniem analityków inni potencjalni nabywcy to firmy medialne i inwestujące na niepublicznym rynku kapitałowym.

Według stanu na 30 czerwca Yahoo zatrudniała około 11 tys. osób. 31 grudnia 2014 roku było to około 12,5 tys. osób zatrudnionych.

W poniedziałek po południu akcje Yahoo straciły 1,2 procent i spadły do 29,14 dolarów. W piątek na zamknięcie akcje straciły w skali roku około jednej trzeciej wartości.