W wywiadzie dla "Newsweeka" szef MSWiA wskazał, że "w korpusie dowódczym zachodzą konieczne zmiany". "Staramy się za wszelką cenę odpolitycznić policję, bo ostatnie osiem lat to był proces skrajnego jej upolitycznienia" – powiedział Kierwiński.

Podkreślił, że policja składa się "z wielu wspaniałych funkcjonariuszy, którzy chcą pomagać Polkom i Polakom" i "normalnie pracować". Przypomniał m.in., że służby znów mogą zagrać z WOŚP.

Policja już nie będzie partyjną bojówką?

Reklama

"Widząc ich reakcję i to, jak duży i pozytywny jest odzew, jestem przekonany, że policjanci chcieli to robić. Chcą nieść pomoc. Ci fantastyczni ludzie przez wiele lat byli tłamszeni przez politycznych nominatów z PiS" – powiedział.

Szef resortu w rozmowie z "Newsweekiem" podkreślał konieczność odbudowania dialogu policji ze społeczeństwem, ponieważ ta w ostatnich latach "traciła w rankingach zaufania społecznego", "miała być narzędziem wzmacniającym PiS-owską władzę" a policjanci tego nie chcą. "Chcą działać w interesie społeczeństwa" – powiedział.

Zaznaczył, że priorytetem będzie dla niego usprawnienie działania policji w razie zagrożeń dotyczących najmłodszych. Dodał, że trwają prace nad tym, żeby do komend wróciły w nowej odsłonie telefony zaufania dla dzieci i młodzieży.

Problemem brak personelu, niskie pensje i prestiż

Na uwagę dziennikarza, że "11 procent stanowisk w policji było nieobsadzonych w końcu zeszłego roku, a na luty zapowiada się kolejna fala odejść funkcjonariuszy na emerytury", szef MSWiA mówił, że to "bardzo poważny problem", który będzie rozwiązywany dwutorowo. Pierwszą kwestią będą podwyżki. Drugą – odbudowanie prestiżu i "dumy z tego, że służy się w policji".

"To zajmie trochę czasu i wymaga eliminowania tych wszystkich patologii, które pojawiły się w policji za czasów PiS" – powiedział "Newsweekowi". (PAP)