Tyle jest teraz warte 800 plus

To inflacja sprawiła, że w styczniu 500 plus zamieniło się w 800 plus.Ponieważ siła nabywcza pieniędzy ciągle spada, kurczy się też wartość tego najbardziej wziętego rodzinnego świadczenia. Przez dziesięć miesięcy realna wartość 800 plus skurczyła się do 768 zł policzył "Fakt". Przy takim tempie drożyzny, 800 plus ponownie zamieni się w 500 plus. W tym roku inflacja pochłonęła już 320 zł ze świadczenia na dzieci – bije na alarm dziennik.

Czy jest szansa na waloryzację?

Jak pisze "Fakt" projekt budżetu, nad którym trwają teraz prace w parlamencie, nie przewiduje podwyżki 800 plus, choć inflacja w 2025 roku nie odpuści.

Rząd nie planuje podwyżki świadczenia w kolejnych latach, wynika ze "Średniookresowego planu budżetowo-strukturalnego na lata 2025-2028" przygotowanego przez resort finansów. Przyjęty przez rząd dokument zakłada między innymi "utrzymanie nominalnych wartości świadczenia wychowawczego (program Rodzina 800 Plus) oraz świadczeń rodzinnych na stałym poziomie" – pisze dziennik, który policzył jak na łeb na szyję poleciała wartość innych rodzinnych świadczeń.

Tyle inflacja urwała z wyprawki "Dobry Start"

Wedługwyliczeń „Faktu" inflacja pochłonęła już 49 procent świadczenia, które teraz jest warte 201 złotych.Jak wskazuje gazeta,300 złotych na szkolną wyprawkę w ramach programu „Dobry Start”, rodzice otrzymują od 2028 roku.Jednak świadczenienie było jak dotąd waloryzowane i jak twierdzi resort rodziny, na razie takich planów nie ma.

Jaka jest prawdziwa wartość becikowego

Spadła też wartość becikowego, które też nie było waloryzowane od 2006 roku. Rodzic, któremu urodzi się dziecko i którego dochód nie przekracza na miesiąc 1922 zł na rękę, dostaje jednorazowo 1000 złotych. Ceny w tym czasie wzrosły o 92 proc. – wynika z rządowego kalkulatora inflacji. Becikowe jest teraz warte ledwie 520 złotych, podaje „Fakt”.

Co z kosiniakowym?

To z kolei wsparcie dla matek, które nie dostają zasiłku macierzyńskiego. Wynosi 1000 zł miesięcznie i przysługuje przez 52 tygodnie w przypadku urodzenia jednego dziecka. Przyznawane od 2016 roku świadczenie także nie było waloryzowane. Inflacją wyniosła w tym czasie 55 procent. Wedle wyliczeń gazety,teraz kosiniakowe jest warte tylko 646 złotych.

Spadła też wartość zasiłku rodzinnego

Dziennik bierze też pod lupę zasiłek rodzinny. To z kolei finansowe wsparcie dla rodzin, w których dochód na głowę nie przekracza 674 zł. Nie tylko świadczenie nie było waloryzowane od 2017 roku. Nie były też podnoszone progi dichodowe. Jak przypomina „Fakt” wysokość dodatku zależy od wieku dziecka. W przypadku malucha do pięciu lat taka pomoc wynosi 95 zł miesięcznie.Po uwzględnieniu inflacji, ta suma to dziś 62 zł. Dodatek na dziecko w wieku 5-18 lat wynosi 124 zł, ale jego wartość dziś to tylko 82 zł. Na dzieci w wieku 18-24 lata można dostać dodatekwynoszący 135 zł. Ile zjadła inflacja?Teraz naprawdę jest wart 89 złotych.

Rząd nie zdecydował się na waloryzację progów dochodowych uprawniających do pobierania zasiłku rodzinnego odlistopada 2024 roku. Przez to z czasem straci go ponad jedna trzecia osób, a budżet państwa zaoszczędzi miliony – pisze dziennik. W 2025 roku uprawnionych do świadczenia będzie 742 900 osób. To mniej o 25 proc, w porównaniu do 2023 r. Przewiduje się, że w 2027 zasiłek rodzinny będzie pobierać tylko 663 400 osób. To zaś redukcja o prawie 35 procent w stosunku do wyjściowego 1 mln osób w 2023 roku.

Mniej pieniędzy z zasiłku wychowawczego

Kolejne świadczenie to zasiłek wychowawczy. Trafia do matek, które są na urlopie wychowawczym i mają niskie dochody. Wynosi 400 zł miesięcznie, ale uwzględniając inflację jego siła nabywcza to teraz 238 zł. Nie był waloryzowany od 2004 r. Inflacja przez 20 lat wyniosła 101 procent.

Jak wskazuje „Fakt”, w tym roku istniała możliwość podniesienia kwot świadczeń rodzinnych, jednak resort rodziny się na to nie zdecydował. Dlaczego? Bo trwają prace nad kompleksową reformą pomocy społecznej, z której dziś korzystają także rodziny pobierające świadczenia na dzieci.

Na dzieciach nie powinniśmy oszczędzać

Odmiennego zdania są eksperci. Ich zdaniem zmiany powinny dotyczyć przynajmniej 800 plus. – Waloryzacja zasiłku wychowawczego wynika z faktu, że na dzieciach nie powinniśmy oszczędzać. Dotyczy to zwłaszcza tych, którzy pracują i nie korzystają z pomocy społecznej, a ich jest ok. 95 proc. – mówi w rozmowie z dziennikiemprof. Julian Auleytner ekonomista i rektor Uczelni Korczaka, który uchodzi za pomysłodawcę 500 plus. – Wciąż oczekująca reforma pomocy społecznej powinna opierać się na zasadzie doraźności. Taka pomoc udzielana ma być przejściowo osobom w wieku aktywności zawodowej i w potrzebie – podkreśla ekspert.

W jego opinii na świadczenia dla rodzin trzeba spojrzeć w szerszym kontekście. – Społeczeństwo coraz więcej musi płacić na obronę. Wydatki te deformują inne potrzeby. W tym kontekście widzę świadczenia społeczne, które są ważne, ale ekonomicznie kosztowne. Przed wyborami prezydenckimi nikt nie odważy się odbierać dóbr nabytych, ale sytuacja ekonomiczna może się pogarszać i wtedy konieczne mogą być cięcia – ostrzega ekspert na łamach „Faktu”