Poprzednie spotkanie Kukiza z przedstawicielami opozycji odbyło się dwa tygodnie temu, kolejne może się odbyć dopiero teraz, kiedy politykowi kończy się izolacja z powodu zakażenia koronawirusem. "Jesteśmy umówieni na czwartek na godz. 13" - przekazał PAP Kukiz. Rozmowy mają się odbyć w Sejmie.
Kukiz przyznał, że chciałby, aby podczas czwartkowego spotkania rozmowy w sprawie powołania komisji śledczej zostały już sfinalizowane. "Warunek bardzo prosty - 50 procent dla partii rządzącej na 50 procent dla opozycji i ja w roli przewodniczącego plus jeden wiceprzewodniczący z opozycji i jeden z PiS" - stwierdził Kukiz.
Dodał przy tym, że jako przewodniczący chciałby oddać większość czasu prowadzenia obrad naprzemiennie wiceprzewodniczącym. "Chciałbym prowadzić 10-20 procent czasu, a wiceprzewodniczącym udzielałbym czasu naprzemiennie. Kiedy byłyby sprawy dotyczące Pegasusa - prowadziłaby opozycja, a kiedy rozpatrywane byłyby czasy Platformy Obywatelskiej - prowadziłby PiS" - powiedział.
Odniósł się także do sugestii części polityków opozycji, że każde koło parlamentarne powinno mieć reprezentację w komisji. Zdaniem Kukiza takie rozwiązanie jest absurdalne i niezgodne z ustawą o sejmowej komisji śledczej mówiącej, że skład takiej komisji ma odzwierciedlać układ sił w Sejmie, a obecnie jest to mniej więcej po 50 procent, a jeśli każde koło miałoby mieć reprezentację, to nie byłoby równowagi.
Wskazał też, że koła mogłyby mieć reprezentacje, ale rotacyjnie - raz byłby w komisji przedstawiciel koła Polskie Sprawy, kolejnym razem koła PPS, a następnie koła Porozumienie Jarosława Gowina.
Projekt uchwały w sprawie powołania komisji śledczej może być wniesiony przez Prezydium Sejmu lub co najmniej 46 posłów. Komisję powołuje oraz wybiera i odwołuje jej skład osobowy Sejm bezwzględną większością głosów. Ustawa o sejmowej komisji śledczej mówi, że w skład komisji może wchodzić do 11 członków; skład komisji powinien odzwierciedlać reprezentację w Sejmie klubów i kół poselskich mających swoich przedstawicieli w Konwencie Seniorów, odpowiednio do jej liczebności.
Pod wnioskiem Kukiza o powołanie sejmowej komisji śledczej do zbadania działań operacyjnych służb wobec obywateli Rzeczypospolitej Polskiej w latach 2005-2021 podpisała się wystarczająca liczba posłów m.in.: Koalicji Obywatelskiej, Lewicy i Koalicji Polskiej-PSL.
Ponadto na zlecenie KO powstała ekspertyza, która wykazała, że Kukiz jako członek koła może wejść w skład komisji śledczej. "Poza obowiązkiem posiadania statusu posła, brak jest w obowiązujących przepisach innych ograniczeń limitujących możność bycia członkiem sejmowej komisji śledczej" - napisał w ekspertyzie prof. Marek Chmaj.
Doniesienia ws. Pegasusa w Polsce
Pomysł powołania komisji śledczej ws. inwigilacji, to pokłosie ustaleń działającej przy Uniwersytecie w Toronto grupy Citizen Lab. Podała ona, że za pomocą opracowanego przez izraelską spółkę NSO Group oprogramowania Pegasus byli inwigilowani mec. Roman Giertych, prokurator Ewa Wrzosek i senator KO Krzysztof Brejza. Do telefonu polityka miano się włamać 33 razy w okresie od 26 kwietnia 2019 r. do 23 października 2019 r., gdy był on szefem sztabu KO przed wyborami parlamentarnymi.
Później Agencja Associated Press poinformowała, że według Citizen Lab mieli być szpiegowani przy użyciu programu Pegasus także lider AgroUnii Michał Kołodziejczak i Tomasz Szwejgiert - współautor książki o szefie resortu spraw wewnętrznych i administracji, byłym szefie CBA Mariuszu Kamińskim.
W Senacie od połowy stycznia działa komisja nadzwyczajna (bez uprawnień śledczych), która wyjaśnia przypadki nielegalnej inwigilacji z użyciem oprogramowania Pegasus.(PAP)