Prezent pod choinkę dla armii. Force Protection ochroni naszą artylerię

We wtorek, 24 grudnia 2024 roku, w siedzibie Agencji Uzbrojenia (AU) w Warszawie, podpisana została umowa na dostawę do armii systemów Force Protection. Kontrakt podpisał reprezentujący Agencję Uzbrojenia (czyli Skarb Państwa) gen. bryg. Artur Kuptel oraz prezes Grupy WB Piotr Wojciechowski. W ceremonii brał udział m.in. sekretarza stanu w Ministerstwie Obrony Narodowej (MON) Paweł Bejda.

Umowa opiewa na ponad 499 mln zł brutto i przewiduje dostawy nowoczesnego sprzętu dla artylerzystów w latach 2025-2028. Jak przekonuje sekretarz stanu w MON, to kolejna, lecz nie ostatnia z serii umów dla wojska, które mają zostać zawarte do końca tego roku. Dzień wcześniej, bo w poniedziałek, 23 grudnia 2024 roku w siedzibie spółki Huta Stalowa Wola podpisane zostały dwie nowe umowy wykonawcze na wyposażenie dla polskich artylerzystów. Ich łączna wartość wyniosła aż 17 mld zł brutto.

ikona lupy />
W ramach systemu Force Protection zamówiono 96 BSP FlyEye. To największe zamówienie na te drony w historii. / Grupa WB

Jak dodał Bejda, łącznie w ciągu ostatniego roku podpisano już ok. 130 umów, o łącznej wartości ok. 152 mld zł. Do Polskiego przemysłu trafiała w ostatnim czasie niemal co trzecia złotówka wydana na zbrojenia. Skala podpisanych umów pokazuje, że modernizacja Sił Zbrojnych RP nie została zatrzymana.

Czym jest Force Protection?

Nowa umowa jest przełomowa pod kilkoma względami. Zacznijmy jednak od podstaw. Czym jest Force Protection? To system, łączący w sobie szereg rozwiązań, które mają zagwarantować bezpieczeństwo dla polskich dywizjonów artylerii rakietowej (dar) Homar-K (czyli koreańskich K239 Chunmoo osadzonych na polskim podwoziu Jelcz). System ma umożliwiać prowadzenia rozpoznania i osłony powietrznej rejonu działań dywizjonów wyrzutni rakiet.

ikona lupy />
Pociski CGR-080 mają zasięg ok. 80 km. HOMAR-K może jednorazowo wystrzelić do 12 takich rakiet. / Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych

Co zawiera pakiet? Zamówione systemy Force Protection służyć ma do ochrony 12 zamówionych w 2022 roku dywizjonów Homar-K (każdy liczący 18 wyrzutni, co daje łącznie 216 sztuk artylerii rakietowej). Każdy dywizjonowy komplet zawiera:

  • dwa zestawy (każdy po 4 sztuki) bezzałogowych statków powietrznych (BSP) FlyEye klasy mini (łącznie mówimy więc o 8 FlyEye w dywizjonie i 96 sztukach dla 12 dar),
  • pięć zestawów (każdy po 4 sztuki) BSP X-Fronter klasy micro (co daje 20 dronów na jeden dar i 240 sztuk dla 12 dar),
  • zestawy systemów rozpoznania radioelektronicznego FP-Spectre (44 zestawy w jednym komplecie, co daje 528 sztuk w całości zamówienia).
ikona lupy />
WB Electronics opracowało X-Fronter, czyli miniaturową amunicją krążącą. Niewielkie drony będą mogły być przenoszone w plecakach lub na kamizelkach żołnierzy. Takie latające granaty doskonale nadadzą się do walki w okopach lub terenie zurbanizowanym. / WB Electronics

Całość ma zostać spojona systemem dowodzenia i kierowania Topaz, czyli podstawowym systemem, który spaja całe Wojska Rakietowa i Artylerysjkie. Znajdziemy go w Krabach, K9, czy K239 w Wojsku Polskim. Wprowadzanie nowych rozwiązań ma zwiększyć poziom świadomości sytuacyjnej plutonów i drużyn ochrony. Umowa zawiera także dodatkowe elementy. Chodzić ma o:

  • sprzęt łączności dla zamówionych w kwietniu 2024 roku 72 wyrzutni Homar-K, dokupionych w grudniu cystern paliwowych CD-10s oraz innych służących w dywizjonie pojazdów 4×4,
  • nabycie partii uniwersalnych kalkulatorów artyleryjskich UKART-2 dla dywizjonów 155 mm armatohaubic K9 Thunder,
  • dokompletowanie pojazdów w systemy teleinformatyczne oraz radiostacje pojazdowe i osobiste rodzin PERAD i COMP@N-Z wraz z rozwiązaniami zwiększającymi zasięg łączności.
  • pakiet szkoleniowy i logistyczny.
ikona lupy />
PERAD to pierwsza polska radiostacja z krajową kryptografią. Już niedługo trafi ona do armii. / Grupa WB

Jak więc widzimy, umowa zawiera cały pakiet potrzebnych dla armii rozwiązań.

Największa umowa na FlyEye w historii

15 listopada 2024 roku Wojsko Polskie zakupiło 13 zestawów (52 sztuki) bezzałogowców rozpoznawczych FlyEye za 97,5 mln zł brutto. Była to 11. oraz największa umowa na tego typu BSP w historii. Tytuł ten jednak utraciła w Wigilię, gdy armia postanowiła zamówić dla dywizjonów K239 Chunmoo (polskie oznaczenie Homar-K) aż 96 tych dronów. Daje to łączną liczbę aż 368 zamówionych oraz dostarczonych BSP FlyEye dla naszego wojska w latach 2010-2024 (licząc z najnowszą umową na 96 sztuk).

ikona lupy />
Przed lądowaniem cenna głowica obserwacyjna FlyEye odłącza się od płatowca i przy pomocy spadochronu ląduje bezpiecznie na ziemi. / 18 Dywizja Zmechanizowana

Drony te trafiają na wyposażenie dywizjonów artylerii oraz brygad obrony terytorialnej. Doskonale sprawdziły się w czasie kryzysu na granicy polsko-białoruskiej, a także w trakcie działań na Ukrainie. Pełnoskalowa wojna ujawniła niezwykłą odporność tych statków powietrznych na zakłócenia, przez co często są one używane do naprowadzenia wyrzutni M142 HIMARS.

ikona lupy />
Operator drona FlyEye z 18. Brygady Artylerii z 18. Dywizji Zmechanizowanej w trakcie działań na granicy polsko-białoruskiej. / 18 Dywizja Zmechanizowana

Możliwość utrzymywania się w powietrzu przez wiele godzin (sprawny operator potrafi utrzymać drona w powietrzu przez ponad 6 godzin), kompaktowe wymiary, łatwość obsługi oraz nowoczesne głowice optoelektroniczne sprawiają, że sprzęt ten doskonale nada się do patrolowania obszarów działania dar, a także kontroli tras przejazdu pojazdów (co zmniejsza szansę udanej zasadzki oraz ukrycia się wysuniętych obserwatorów ognia artylerii przeciwnika). To niezwykle przydatny oraz sprawdzony sprzęt, więc kolejny zakup tych BSP nie wzbudza żadnych kontrowersji.

X-Fronter, czyli rewolucja w podejściu do dronów w Wojskach Lądowych

Pierwsza rewolucja, którą rozpoczyna podpisana 24 grudnia umowa, jest zmiana w podejściu do dronów osobistych w Wojsku Polskim. Dotychczas nasza armia skupiała się na zakupach większych bezzałogowców. Podpisane w ostatnich latach umowy na nowe MQ-9B SkyGuardian, FlyEye, Bayraktary TB2 czy systemy Gladius, objęły ważne wyposażenie dla naszej armii.

ikona lupy />
Dywizjony Rozpoznawcze Artylerii mają zostać wyposażone w systemy rozpoznawczo-uderzeniowe Gladius. Każdy taki system będzie dysponował rozpoznawczymi FT-5 Łoś oraz uderzeniowymi BSP-U. Na zdjęciu widzimy BSP-U na tle dwóch wyrzutni systemu Gladius. / Grupa WB

Problem jest jednak taki, że dotychczas skupiano się wyłącznie na wyposażeniu używanym na poziomie batalionu/dywizjonu i wyżej. Brakuje jednak mniejszych bezzałogowców, które znalazłyby się na wyposażeniu drużyn, sekcji i plutonów. Zmienić to może X-Fronter.

ikona lupy />
X-FRONTER to osobisty wielozadaniowy system bezzałogowy przeznaczony do działań rozpoznawczych i bojowych. / Grupa WB

X-Fronter to przypominający duży termos bezzałogowy statek powietrzny klasy micro przeznaczony jest do prowadzenia powietrznego rozpoznania obrazowego (choć producent zaznacza, że możliwa jest także jego integracja z głowicami bojowymi). Waży zaledwie 1,15 kg i pojedynczy żołnierz może przenosić nawet kilka takich BSP w plecaku. Urzędzenie wzniesie się na wysokość kilkuset metrów, ma kilka kilometrów zasięgu i osiąga prędkość do 80km/h.

Doświadczenia z Ukrainy pokazały, że takie mikro bezzałogowce pełnią bardzo ważną rolę w rozpoznaniu. X-Fronter pozwala na realizację zadań w zakresie: identyfikacji i rozpoznania celów, oceny skutków uderzeń, ochrony wojsk, wsparcia działań informacyjnych, prowadzenia rozpoznania oraz wsparcia działań operacyjnych. Pozwala na prowadzenie skrytych działań z powietrza, wykonując obserwacje w paśmie widzialnym i podczerwieni, w dzień i w nocy, o każdej porze roku.

ikona lupy />
Drony X-Fronter są tak niewielkie, że możliwe jest nawet podpięcie go do kamizelki taktycznej. W zestawie z umieszczonym na panelu administracyjnym tabletem operatora może stanowić bardzo praktyczne wyposażenie np. dla sekcji piechoty. / Własne / Radosław Ditrich

Nietrudno wyobrazić sobie także ten bezzałogowiec w wersji bojowej. Mógłby wtedy razić przeciwnika ukrytego w okopach czy budynkach bez ryzykowania życia żołnierzy w bezpośredniej strzelaninie. Zakup można więc uznać za krok w kierunku upowszechnienia w armii etatowych osobistych dronów. To pierwszy zakup zaprezentowanego podczas MSPO 2024 w Kielcach BSP.

Nie tylko drony. Armia dostanie nowoczesną łączność i rozpoznanie radioelektroniczne

W ramach podpisanej umowy armia otrzymać ma także zestawy systemów rozpoznania radioelektronicznego FP-Spectre. Rozpoznanie radioelektroniczne (Electronic Intelligence Systems, ELINT), to bardzo ważna zdolność na współczesnym polu walki. Urządzenia ELINT odpowiedzialne są zwykle za wykrywania i identyfikację emisji elektromagnetycznych. Pozwala im to przechwytywać sygnały radiowe, radarowe i komunikacyjne.

Mówiąc najprościej, możemy zobaczyć, czy ktoś „hałasuje” w naszej okolicy. Takim hałasem może być np. łączność radiowa operatora drona z bezzałogowcem. Na bazie tych fal można zlokalizować źródła emisji i określić położenie operatora (bądź anteny, która przekazuje sygnał). Takie urządzenia mogą często także zakłócać łączność radiową przeciwnika. Jakie funkcje posiada FP-Spectre? Tego nie wiemy, ponieważ specyfikacja takich urządzeń jest (co w pełni zrozumiałą) objęta tajemnicą. Producent gwarantuje jednak, że FP-Spectre zostało opracowane m.in. na bazie doświadczeń z Ukrainy.

ikona lupy />
Polski radar pasywny SPL, to jeden z najnowszych produktów naszych firm zbrojeniowych. Jego celem jest wykrywanie emisji stacji radiolokacyjnych czy urządzeń komunikacyjnych przeciwnika. / PIT-RADWAR

Całość spaja systemem dowodzenia i kierowania Topaz. To sprawdzony w warunkach wojennych i doskonale oceniany system, którego znajdziemy na ukraińskich Krabach oraz Rakach. System ten pozwala na bezpośrednie naprowadzanie artylerii przy pomocy dronów FlyEye. Dodatkowo Grupa WB dostarczy sprzęt łączności dla całych dywizjonów artylerii rakietowej Homar-K, czy uniwersalne kalkulatory artyleryjskich UKART-2 dla dywizjonów 155 mm armatohaubic K9 Thunder.

Łącznościowa rewolucja przed nami? Pierwsze Perady już niedługo w wojsku!

Tym, co powinno budzić szczególnie emocje, jest zamówienie radiostacji pojazdowych i osobistych rodzin PERAD i COMP@N-Z. Dzień wcześniej zakończone zostały badania kwalifikacyjne Radiostacji Osobistej PERAD. Powstała ona w ramach pracy rozwojowej ZISW TYTAN. Co w tym rewolucyjnego?

ikona lupy />
Kompaktowe wymiary radiostacji PERAD sprawiają, że może być noszona w jednej z kieszeni podpiętych pod kamizelkę. / Grupa WB

PERAD to pierwsza polska radiostacja z opracowanym w kraju modułem kryptograficznym. W czerwcu 2024 roku PERAD stał się pierwszym w dziejach Polski system komunikacji ze wbudowaną nowoczesną polską kryptografią, gdy zakończył się proces uzyskania certyfikatu typu wydanego przez Służbę Kontrwywiadu Wojskowego (SKW).

Oznacza to, że od 23 grudnia radiostacja może być oficjalnie zamawiana do armii. Pierwsze zamówienie mamy już za sobą, ale to dopiero kropla w morzu potrzeb. Docelowo mówi się o potrzebie kupna kilkudziesięciu tys. takich urządzeń. PERAD jest przygotowany do przetwarzania informacji o klauzuli Zastrzeżone/NATO Restricted.

ikona lupy />
W Wojsku Polskim używamy obecnie m.in. amerykańskich radiostacji produkowanych przez koncern L3Harris Technologies. / DWOT

PERAN do szerokopasmowa radiostacja osobista stworzona do komunikacji w najtrudniejszych nawet warunkach, łącznie z sytuacjami, w których przeciwnik aktywnie używa systemów walki radioelektronicznej. Jest urządzeniem definiowanym programowo (SDR, Software Defined Radio). Dzięki zastosowaniu innowacyjnych rozwiązań osiągnięto wysoką jakość transmisję głosu i długi czas pracy przy zachowaniu niewielkich gabarytów i małej masy. Radiostacja Osobista może tworzyć samoorganizującą się sieć komunikacyjną złożoną z kilkunastu urządzeń (MANET).

ikona lupy />
Polska radiostacja plecakowa RRC-9210 stanowi kręgosłup łączności w Wojsku Polskim / 21 Brygada Strzelców Podhalańskich

Co istotne na współczesnym polu walki. Radiostacja charakteryzuje się niską gęstością widmową sygnału, hoppingiem oraz wbudowanymi algorytmami kryptograficznymi. PERAD umożliwia przesyłanie danych oparte na protokole IP, w tym obrazów wideo oraz zdjęć, zapewnia łączność głosową. Radiostację Osobistą wyróżnia niski pobór mocy i inteligentne zarządzanie energią. Utrudnia to przeciwnikowi wykrycie pracującego urządzenia, jak i umożliwia wielodniową pracę radiostacji w trybach oszczędnościowych. Pozwala na czuwanie w ciszy radiowej i przejście do pracy w kilka sekund bez sygnału GPS.

Force Protection a zakupy artylerii rakietowej dla Polski

Wszystkie omówione rozwiązania mają sprawić, że nasza artyleria rakieta będzie jeszcze skuteczniejsza. Rewolucja w artylerii trwa już jednak od wielu lat. Jej początek miał miejsce w 2016 roku, gdy zaczęły się dostawy zdolnych do rażenia na 40 km armatohaubic samobieżnych Krab kal. 155 mm. Rok później do wojska trafiły pierwsze 120 mm moździerze samobieżne Rak.

ikona lupy />
Armatohaubica samobieżna Krab w trakcie strzelania na poligonie. / 18 Dywizja Zmechanizowana

Nasze ręce zaczęły jednak się naprawdę wydłużać wraz z pierwszymi dostawami systemów rakietowych. Mówimy o trzech najważniejszych umowach. 13 lutego 2019 roku Polska zakupiła w USA 20 wyrzutni M142 HIMARS za 414 mln dol. Sprzęt dotarł do nas w latach 2023-2024.

4 listopada 2022 roku Polska zakupiła 218 wyrzutni K239 Chumoo (czyli Homar-K) dla 12 dar. Sprzęt już trafił do 18. Dywizji Zmechanizowanej (18. Brygada Artylerii w Nowej Dębie) oraz 16. Dywizji Zmechanizowanej (1. Mazurska Brygada Artylerii), gdzie zastępuje WR-40 Langusta (czyli zmodernizowane BM-21 Grad.

ikona lupy />
Wyrzutnie WR-40 Langusta w trakcie szkolenia poligonowego. / 1 Mazurska Brygada Artylerii

25 kwietnia podpisana została druga umowa, na dodatkowe 72 sztuki (4 dar). Łącznie zamówiono więc jeden dar M142 HIMARS (Homar-A) oraz 16 dar K239 Chunmoo (K239). Wiemy jednak, że to jeszcze nie koniec, ponieważ planowana jest kolejna umowa na wyrzutnie M142 HIMARS z USA. Mówi się o ponad 100 sztukach (6-7 dar). Homar-A ma służyć na poziomie korpusu (czyli grupy dywizji), a Homar-K na poziomie dywizji. Brygady ogólnowojskowe mają z kolei posiadać wyrzutnie WR-40 Langusta.