Dwa samoloty z Taszkientu wylądowały w czwartek wczesnym rankiem we Frankfurcie nad Menem z setkami ludzi na pokładzie, którzy wcześniej zostali zabrani z Afganistanu samolotami wojskowymi. Samoloty Lufthansy i Uzbekistan Airways przewiozły około 500 osób.

Na pokładzie samolotu Lufthansy, według informacji linii lotniczych, znajdowało się około 250 osób, które wcześniej leciały z Kabulu do Taszkientu samolotem Bundeswehry. Według zarządzającego lotniskiem, w samolocie obsługiwanym przez państwowe linie Uzbekistan Airways znajdowało się około 240 osób.

W sumie od początku akcji ewakuacyjnej Bundeswehra wywiozła z Afganistanu ponad 900 osób.

Reklama

Po wylądowaniu pasażerowie donosili o strasznych przeżyciach i chaotycznych warunkach panujących na lotnisku w Kabulu - informuje w czwartek telewizja ARD. Jeden z mężczyzn powiedział, że widział martwe ciała i słyszał strzały. "To jest straszne. Bezradność, beznadzieja. Po prostu chaos". Widział, jak ginęli ludzie. Przed wejściem na lotnisko panuje chaos. Raz po raz padają strzały ostrzegawcze, użyto gazu łzawiącego. Na lotnisku trzeba przechodzić także przez barierę talibów.

Ewakuacje mają być kontynuowane tak długo, jak pozwoli na to sytuacja. Samoloty będą maksymalnie wykorzystane. "Musimy założyć, że okno czasowe jest ograniczone" – powiedział podczas konferencji prasowej w minister spraw zagranicznych Heiko Maas.