Wynika z nich, że po rosyjskiej napaści na Ukrainę w lutym 2022 roku eksport samochodów z Wielkiej Brytanii do Rosji spadł do zera, ale równocześnie mocno wzrósł ich eksport do krajów sąsiadujących z nią, a najbardziej do Azerbejdżanu. W zeszłym roku wartość samochodów wysłanych z Wielkiej Brytanii do tego kraju wyniosła 273 mln funtów, co oznacza wzrost o 1860 proc. w stosunku do średniej z pięciu lat poprzedzających wybuch wojny.

Specjalizacja importowo-eksportowa

Wartość eksportu do Azerbejdżanu jest zbliżona do wartości eksportu samochodów z Wielkiej Brytanii do Rosji przed nałożeniem sankcji - w ostatnich dwóch latach przed wojną wynosiła ona średnio 330 mln funtów rocznie. Na dodatek w równie dużym stopniu jak eksport z Wielkiej Brytanii do Azerbejdżanu wzrósł w tym samym czasie eksport samochodów z Azerbejdżanu do Rosji.

Reklama

Sky News zaznacza, że dane o obrotach handlowych nie pokazują, co dzieje się z towarami, gdy dotrą do kraju, do którego są pierwotnie wysyłane, czyli np. do Azerbejdżanu. Zwraca jednak uwagę, że w ciągu ostatnich dwóch lat kraj ten wysunął się na 16. miejsce na świecie pod względem wartości samochodów importowanych z Wielkiej Brytanii, wyprzedzając m.in. Austrię, Szwecję i Portugalię. Przywołuje też źródło, które powiedziało, że o ile rosyjscy nabywcy niemieckich samochodów sprowadzają je teraz głównie przez Kirgistan, w przypadku samochodów brytyjskich najważniejszą drogą omijania sankcji stał się właśnie Azerbejdżan.

Samochody luksusowe na reeksport

Stacja wyjaśnia też, że eksport samochodów do Rosji został zakazany, gdyż traktowane są one jako towary podwójnego zastosowania, a dodatkowo zakazany jest eksport samochodów luksusowych - tj. o wartości powyżej 42 tys. funtów. Tymczasem, jak wynika z danych o handlu zagranicznym, średnia wartość samochodu eksportowanego do Azerbejdżanu wyniosła ponad 106 tys. funtów, co oznacza, że praktycznie cały eksport składał się z samochodów luksusowych.

Cytowani przez Sky News przedstawiciele dwóch najbardziej znanych brytyjskich luksusowych marek samochodów, Rolls-Royce i Bentley, zapewniają, że obie firmy przestrzegają sankcji, ale nie mają wpływu na ewentualny reeksport, jeśli do niego dochodzi.

Sankcje sobie, życie sobie

Tom Keatinge, zajmujący się przestępczością finansową ekspert z londyńskiego think tanku Royal United Services Institute, przyznaje, że z racji bliskich powiązań handlowych między Armenią czy Azerbejdżanem a Rosją, gdy towary trafią do któregoś z dwóch pierwszych krajów, ich dalsze śledzenie jest praktycznie niemożliwe.

"Pytanie, które należy sobie zadać, jeśli chodzi o eksport tych samochodów, brzmi: +Czy naprawdę myślę, że ten eksporter, który nagle pojawił się znikąd, aby kupić 100 samochodów, faktycznie importuje samochody tylko do tego kraju trzeciego? A może próbuje zarobić na obejściu sankcji i sprzedać je dalej do Rosji?+" - podkreślił Keatinge.

Z Londynu Bartłomiej Niedziński