Liderzy unijni do tej pory mieli dla węgierskiego polityka dużo wyrozumiałości i zrozumienia. Tematem żadnego z europejskich szczytów nie była przecież sprawa odmawiania wstępu migrantom na Węgry i wznoszenia muru na granicy ani wyrzucenia z Budapesztu uniwersytetu finansowanego przez znienawidzonego przez Orbána miliardera George’a Sorosa.
Liderzy w Radzie Europejskiej milczeli też, gdy stało się jasne, że węgierski premier użył europejskich funduszy do budowania systemu oligarchicznego wspierającego jego rządy.