Wystąpienie Mateusza Morawieckiego w Strasburgu, jego „List do unijnych przywódców” oraz ostatnie wypowiedzi Jarosława Kaczyńskiego powielają typowe dla eurosceptyków (czy raczej eurofobów) kłamstwa i teorie spiskowe na temat funkcjonowania Wspólnoty. Ujawniają też fundamentalne sprzeczności w narracji PiS na temat UE. Z jednej strony ludzie Kaczyńskiego twierdzą, że integracja europejska zabrnęła za daleko, że Unia staje się zbyt potężna. Dla popularyzacji swoich tez sięgają po porównania do okupacji sowieckiej czy nazistowskiej – bezpodstawne i, przede wszystkim, obraźliwe dla ofiar tych zbrodniczych reżimów. Ale z drugiej strony zapewniają, że chcieliby ściślejszej integracji w dziedzinie obronności czy polityki energetycznej, bo tam Unia robi zbyt mało.
Szturm na traktaty
Skupmy się jednak na tezach o rzekomej wszechpotędze instytucji wspólnotowych – że Unia chce zbudować jakieś „superpaństwo”, które stłamsi niezależność krajów członkowskich. – Jeśli chcecie tworzyć z Europy beznarodowościowe superpaństwo, to najpierw uzyskajcie na to zgodę wszystkich krajów i społeczeństw Europy – mówił Mateusz Morawiecki w Strasburgu.
CAŁY TEKST W MAGAZYNIE WEEKENDOWYM DGP ORAZ NA E-DGP