Ardanowski powiedział dziennikarzom po wtorkowym posiedzeniu Rady ws. oceny Krajowego Planu Strategicznego dla Wspólnej Polityki Rolnej, że według przedstawicieli trzech bardzo poważnych polskich instytucji naukowych (Instytutu Uprawy, Nawożenia i Gleboznawstwa w Puławach, Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu oraz Instytutu Rozwoju Wsi i Rolnictwa Polskiej Akademii Nauk w Warszawie), zmniejszenie środków dla rolnictwa z siedmioletniego budżetu na budżet spowoduje, że Krajowy Plan Strategiczny nie będzie w stanie sprostać wszystkim oczekiwaniom polskiej wsi.

"Rzuca się w oczy bardzo wyraźnie przesunięcie środków z II filara, tj. inwestycyjnego adresowanego dla obszarów wiejskich na I filar, m.in. po to, by podnieść płatności bezpośrednie. To powoduje, że ilość środków na działania inwestycyjne na obszarach wiejskich jest absolutnie niewystarczająca" - powiedział.

Dodał, że eksperci zwrócili uwagę na brak logicznej koordynacji różnych działań finansowanych w ramach innych polityk europejskich jak polityka spójności, czy Krajowy Plan Odbudowy, ale również działań strategii rozwojowych, takich jak Polski Ład.

Reklama

Według Ardanowskiego, sytuacja polskiego rolnictwa jest bardzo złożona. Wskazał, powołując się m.in na holenderski i polskie ośrodki naukowo-badawcze, że z europejskiego Zielonego Ładu płyną zagrożenia dla polskiego rolnictwa, którego również emanacją jest Krajowy Plan Strategiczny.

"Dlatego należy oczekiwać polityki krajowej, która będzie uzupełnieniem lub korektą polityki europejskiej, co do której mamy wątpliwości, czy nie wywoła więcej szkody niż deklarowanych przez urzędników z Brukseli korzyści" - zaznaczył.

Dodał, że trzeba brać pod uwagę, że środków z Krajowego Planu Odbudowy (KPO) nie będzie. "Nie wyobrażam sobie takiej sytuacji, bo wtedy cały sposób montażu finansowego dla obszarów wiejskich musiałby być przebudowany" - wskazał. Przypomniał, że w KPO było ok. 10 mld zł, które miały iść na różnego rodzaju inwestycje infrastrukturalne, cyfrowe i środowiskowe dla obszarów wiejskich.

"Plan strategiczny miał istotnie pomóc w inwestycjach na obszarach wiejskich, jeżeli by go nie było, to muszą być inne środki krajowe wskazane jako zastępujące środki z KPO" - podkreślił.

Przypomniał, że premier kilka dni temu zapowiedział, iż przy opóźnieniu decyzji KE ws. KPO będą rozpoczynane inwestycje z środków krajowych. "Państwo polskie nie może zostawić polskiej wsi bez pomocy" - podkreślił Ardanowski.

Były szef resortu rolnictwa zauważył też, że Krajowy Planu Strategiczny dla Wspólnej Polityki Rolnej to dokument, który każdy kraj przygotowuje i konsultuje z Komisją Europejską w celu uzyskania akceptacji KE. Dodał, że plan został przygotowany przez ministerstwo rolnictwa, zatwierdzony przez Radę Ministrów i wysłany w grudniu ubiegłego roku do Brukseli w celu konsultacji. Jak zaznaczył spodziewa decyzji w tej spawie w marcu.

Ardanowski wskazał, że w pewnym sensie Plan jest dokumentem określającym, w jaki sposób wspólna polityka rolna w najbliższych latach będzie realizowana w Polsce z uwzględnieniem realizacji europejskiego Zielonego Ładu i jego założeń. Zwrócił uwagę, że według zapowiedzi ministra rolnictwa, wicepremiera Henryka Kowalczyka, można do tego dokumentu wprowadzać jeszcze różne zmiany.

"Niestety słabością jest to, że nie ma już nadziei na zwiększenie środków na realizację tych działań opisanych w Planie Strategicznym. Co najwyżej przesuwając środki między poszczególnymi interwencjami możemy w jednych miejscach zwiększać, ale w sposób oczywisty musi nastąpić zmniejszenie w innych" - zaznaczył Ardanowski.

Budżet Planu Strategicznego dla Wspólnej Polityki Rolnej na lata 2023-2027 to 25 mld euro środków, które będą wspierać: zrównoważony rozwój polskich gospodarstw i sektora przetwórstwa; poprawę warunków życia i pracy w małych miejscowościach wiejskich. Wsparcie w ramach Planu Strategicznego dla Wspólnej Polityki Rolnej na lata 2023-2027 skierowane będzie do szerokiego grona odbiorców i zapewni potencjalnym beneficjentom równy dostęp do pomocy.