"Nasze przesłanie jest bardzo jasne: jakikolwiek udział w obchodzeniu sankcji spotka się z długotrwałymi i bardzo, bardzo surowymi sankcjami na zaangażowane podmioty i na państwa, które je wspierają" - powiedział O'Brien podczas wirtualnej konferencji prasowej. Jak dodał, administracja USA ostrzegła firmy w niemal 40 krajach, w tym w Chinach, Turcji i Indiach, o potencjalnych skutkach pomocy Rosji w obchodzeniu sankcji.

"Widzimy, że tamtejsze spółki, wiele z dużych i uznanych firm, rozumieją i szanują zasięg naszych sankcji" - zaznaczył. Dodał jednak, że oznacza to, że Rosja zdana jest na pomoc "nowych lub niepewnych" dostawców.

O'Brien przekonywał, że zachodnie sankcje odnoszą swój skutek, przywołując m.in. 70-procentową obniżkę importu półprzewodników do Rosji, topniejące szybko rezerwy tego kraju oraz prognozy przewidujące, że rosyjska gospodarka będzie o 20 proc. mniejsza w 2030, niż byłaby bez sankcji. Przyznał, że mimo nałożonych na Rosję ograniczeń, kraj ten może nadal być w stanie sprowadzać elektronikę, ale jest ona starsza i gorszej jakości. Wyraził też nadzieję, że dodatkowe restrykcje w tym zakresie przyniesie dziewiąty pakiet sankcji przygotowany przez Unię Europejską.

O'Brien odniósł się też do ogłoszonych w czwartek restrykcji przeciwko uznawanemu za najbogatszego rosyjskiego oligarchę Władimirowi Potaninowi, byłemu wicepremierowi i właścicielowi koncernu Nornikiel, największego producenta niklu na świecie. Pytany przez PAP, dlaczego bliski prezydentowi Putinowi oligarcha został objęty sankcjami dopiero teraz, dyplomata stwierdził, że Potanin był "uważnie obserwowany" przez USA.

Reklama

"Jego biznesy zmieniły się trochę od czasu inwazji - kupował różne podmioty - więc uważnie obserwowaliśmy go, by zobaczyć, w którym kierunku idą jego interesy i jaki będzie efekt objęcia go sankcjami" - powiedział ambasador. Dodał też, że mimo znaczenia Norniklu dla światowej gospodarki i łańcuchów dostaw, jest pewny że sankcje nie będą skutkować podwyżką cen kluczowych surowców.

Z Waszyngtonu Oskar Górzyński