Jak oznajmił w komunikacie Departament Stanu, w rozpoczętych w środę rozmowach uczestniczyli "przedstawiciele wielu agencji rządowych USA i szeroki przekrój białoruskich działaczy demokratycznych, w tym przywódców politycznych, przedstawicieli społeczeństwa obywatelskiego, niezależnych dziennikarzy, obrońców praw człowieka, prawników, związkowców i zwykłych Białorusinów".

"Game changer" w walce o demokrację na Białorusi

Reklama

Podczas dialogu - pierwszych takich rozmów w historii - administracja Joe Bidena ogłosiła dodatkowe sankcje na białoruskich oligarchów, firmy związane z reżimem Łukaszenki oraz firmy zbrojeniowe. Zapowiedziano też otwarcie w Wilnie biura białoruskiego programu agencji pomocowej USAID oraz programu wymian mających na celu promocję oraz ochronę białoruskiej tożsamości i kultury.

Cichanouska stwierdziła na łamach "Washington Post", że rozpoczęcie dialogu może być "game changerem" w 30-letniej walce Białorusinów o wolność.

"Mówiłam o tym, jak ochronić suwerenność Białorusi. Liczymy na pokazanie przez USA zaangażowania, wzmocnienie działań sił demokratycznych i wsparcie społeczeństwa obywatelskiego. Poprosiłam USA o powołanie specjalnego wysłannika ds. Białorusi i poparcia naszych europejskich aspiracji" - przekazała Cichanouska na platformie X.

Ambasadorka białoruskiej sprawy

W ciągu swojej kilkudniowej wizyty w USA rywalka Alaksandra Łukaszenki w ostatnich wyborach prezydenckich wystąpiła w komisji Izby Reprezentantów, spotkała się z wiceszefową dyplomacji USA Victorią Nuland, a także wystąpiła na Uniwersytecie Yale i w szeregu think tanków. Przekonywała, że wolna Białoruś byłaby "najsilniejszą sankcją przeciwko Putinowi", wzywała do rozliczenia zbrodni Łukaszenki przez trybunały międzynarodowe oraz wnosiła o przyznanie tymczasowej ochrony pobytu Białorusinów w USA.

Z Waszyngtonu Oskar Górzyński