W jaki sposób tak odizolowany kraj, wydający krocie na program nuklearny, jest w stanie funkcjonować, a nawet powoli się rozwijać? Możliwe, że dzięki ogromnym złożom minerałów.

Według ekspertów, Koreańska Republika Ludowo Demokratyczna powinna była z braku funduszy przestać istnieć w połowie lat ’90. Mimo to przetrwała, a w ostatnich latach zdaje się radzić coraz lepiej, co zauważają osoby regularnie odwiedzające kraj – pisze w artykule serwis Asia Times.

Izolacja, sankcje międzynarodowe, dotkliwe powodzie i represyjna dyktatura, a do tego niebotyczne wydatki na wojsko i program nuklearny – skąd w takich warunkach fundusze na nowe inwestycje? Według licznych ekspertów, z północnokoreańskich gór.

Profesor Leonid Petrov podaje w artykule, że stanowiące 85 proc. powierzchni kraju góry zawierają ponad 200 różnych rodzajów minerałów, które według obliczeń Korei Południowej mogą być warte ponad 6 bln USD – głównie dzięki obecności wśród nich znacznych ilości metali ziem rzadkich.

Ponad 95 proc. produkcji tych nazywanych „witaminami najnowszych technologii” surowców odbywa się w Chinach, jednak kraj ten znacznie ogranicza ich eksport. Korea Północna nie posiada jednak technologii ani do ich przetwarzania, ani do wytwarzania zaawansowanych technologicznie produktów. Może więc metale sprzedawać, a tym samym znacznie poprawić sytuację gospodarczą kraju.

Reklama

Co ciekawe, Wall Street Journal podaje, że w ubiegłym roku odbyły się rozmowy dotyczące współpracy Korei Północnej z Koreą Południową przy wydobyciu metali ziem rzadkich, co oznacza, że Pjongjang musi się w tej sytuacji otworzyć na współpracę zagraniczną nawet ze swoim najbardziej zaciekłym wrogiem, z którym formalnie jest wciąż w stanie wojny.

Według profesora Petrova, Korea Północna może dzięki złożom mineralnym stać się zamożnym i wpływowym krajem na wzór państw Zatoki Arabskiej, a także – miejmy nadzieję – poprawić sytuację życiową swoich obywateli.