Dow Jones stracił na zamknięciu 4,01 proc. To największy spadek w dniu zaprzysiężenia nowego prezydenta USA w 112 letniej historii indeksu.

Nasdaq stracił 5,78 proc. S&P 500 stracił 5,3 proc. Indeksy poszły w dół za spadkami kursów banków - analitycy prognozują, że będą one znów potrzebować pieniędzy - pisze Bloomberg.

Nie lepiej działo się w Europie. DJ Stoxx 600 stracił we wtorek 2,1 proc. Już w poniedziałek tracił 2 proc. z powodu fatalnych wyników brytyjskiego RBS, największych poniesionych kiedykolwiek w historii strat brytyjskiej spółki.

W Londynie Footsie stracił 0,98 proc. w Paryżu CAC 40 stracił 2,15 proc., a we Frankfurcie DAX spadł o 1,77 proc.

Reklama

Warszawa wpisała się w spadkowy trend. "Można rzec, że nasi inwestorzy dobrze przewidzieli słabą reakcję Nowego Jorku na dzień zaprzysiężenia Obamy na nowego prezydenta" - napisał w komentarzu Łukasz Bugaj, analityk Xelion. Doradcy Finansowi. "Ostatecznie jednak notowania zakończyły się na drobnych minusach, a przed większym spadkiem uchronił nas kolejny mini cudo-fixing" - dodał.

WIG20 ostatecznie stracił we wtorek 0,12 proc., a WIG spadł o 0,68 proc.

Wcześniej źle było w Azji, gdzie MSCI Asia Pacific Index spadł o 2,1 proc. Też winne były banki: inwestorzy uznali pomoc dla RBS za potwierdzenie, że ratunku mogą potrzebować inne firmy.