Indeks naszych największych spółek podążał w czwartek jak po sznurku za wskazaniami płynącymi z głównych europejskich parkietów, które z kolei wzorowały się na kontraktach na amerykańskie indeksy. Wynik tego naśladownictwa nie był dla byków zbyt korzystny. Wczesnym popołudniem do prób odrabiania strat zniechęciły złe informacje z amerykańskiego rynku pracy.

WIG20 zaczął dzień od spadku o 0,4 proc. Pierwsza godzina handlu upłynęła na wysiłkach zmierzających do powrotu w okolice środowego zamknięcia. Zakończyło się to niepowodzeniem i trwającą trzy godziny zniżką. Zatrzymała się ona dopiero w okolicach 2894 punktów, czyli 1 proc. poniżej poziomu środowego fixingu. Następujące po tym niewielkie odbicie zgasło po publikacji danych o liczbie wniosków o zasiłek dla bezrobotnych. Amerykanie złożyli ich ostatnio 412 tys., znacznie więcej niż przed tygodniem i o ponad 30 tys. więcej niż się spodziewano. Po krótkim wahaniu wcześniejszy dołek na naszym rynku został nieznacznie pogłębiony.

Już w pierwszej, lekko wzrostowej fazie notowań, trudno było znaleźć wśród naszych blue chipów spółki, których kursy wyraźnie rosły. Przez większą część dnia na niewielkim plusie handlowano jedynie akcjami TVN. Najgorzej zachowywały się papiery Telekomunikacji Polskiej, które rano spadały o 1 proc. W ciągu dnia nie poprawiły swej reputacji, powiększając skalę zniżki do ponad 2 proc. Po ponad 1,5 proc. w dół szły walory KGHM i PKN Orlen. Spośród surowcowej trójki nieźle trzymały się akcje Lotosu, zniżkujące o 0,2-0,4 proc. Podobnie działo się w przypadku walorów Pekao, PKO i PZU.

Spośród parkietów europejskich najmocniej traciła Moskwa, Stambuł i Ateny. RTS zniżkował o ponad 2 proc., indeksy na dwóch pozostałych początkowo szły w dół po 1,8-2 proc., pod koniec dnia Ateny przegoniły Moskwę, tracąc ponad 2,5 proc. Na pozostałych giełdach naszego regiony spadki sięgały 0,5-0,7 proc., a w Sofii wskaźnik rósł na przekór wszystkim o 0,8 proc. Najlepiej sprawował się londyński FTSE, który po południu zniżkował o zaledwie 0,2-0,3 proc. W Paryżu spadek przekraczał 1 proc., we Frankfurcie DAX szedł w dół o 0,7-0,9 proc.

Reklama

Sesja na Wall Street zaczęła się od spadku indeksów po 0,4-0,5 proc. i w pierwszych godzinach przeważała tendencja do zwiększania ich skali. Jednymi z najmocniej taniejących były akcje Goldman Sachs, przeceniane na początku handlu o 3 proc., o 1,5 proc. w dół szły walory JP Morgan, Bank of America, Citigroup. To efekt powracających kwestii podejrzeń banków o manipulacje na rynku papierów hipotecznych i późniejszych działań związanych z zajmowaniem przez nie zadłużonych nieruchomości.

WIG20 ostatecznie zakończył dzień nieznacznie nad poziomem 2900 punktów, tracąc 0,58 proc. WIG spadł o 0,65 proc. mWIG40 o 1,02 proc., a sWIG80 o 0,56 proc. Obroty wyniosły 960 mln zł.