Bank Światowy szacuje, że początkowe zniszczenia stanowiły 7,3 proc. mocy produkcyjnych, w średnim terminie, wg szacunków Banku, podaż energii elektrycznej ma być zmniejszona o 4 proc. Przedstawiciele sektora energetycznego na japońskiej giełdzie zostali najmocniej przecenieni po trzęsieniu ziemi: akcje Tepco – operatora elektrowni w Funkushimie – potaniały aż o 91 proc., a spółki Chubu Electric zostały przecenione maksymalnie o około 50 proc. Ubiegły tydzień główny tokijski indeks zakończył na poziomie najniższym od połowy marca. Hang Seng, w tym miesiącu zyskał na zaledwie jeden raz. Giełda w Hong Kongu jest już bardzo wyprzedana, wskaźnik RSI wynosi zaledwie 25 punktów. Pod koniec poniedziałkowej sesji indeks tracił 0,6 proc i znajdował się w okolicach 21 576 punktów – najniżej od września ubiegłego roku. Shanghai Composite w ostatnich dniach przebił kluczowy poziom 2700 punktów i zbliża się obecnie do kolejnej strefy wsparcia w okolicach 2600 punktów.

Na giełdach europejskich na początku sesji dominował kolor czerwony. W Londynie, Frankfurcie, Madrycie, Zurychu i warszawie średnie giełdowe notowały około 1- proc. straty. Najmocniej zniżkował włoski FTSE MIB, który tracił ponad 2 proc. Ważnym poziomem dla indeksu niemieckich blue chipów jest poziom 7000 tysięcy. W Warszawie najprawdopodobniejszym scenariuszem na najbliższe tygodnie pozostaje konsolidacja między poziomami 2800 a wiosennymi maksimami.
Amerykańskie indeksy w całym tygodniu zanotowały symboliczne zwyżki: średnia Dowa wzrosła o 0,4 proc. do 12004 punktów, a indeks S&P 500 kończył zeszłotygodniowe notowania zaledwie 0,1 proc. wyżej niż je rozpoczął – na poziomie 1272 punktów. Tym samym została przerwana seria sześciu spadkowych tygodni na Wall Street. Na rynek w ubiegłym tygodniu napłynęły mieszane dane makroekonomiczne – rozczarowały regionalne odczyty aktywności przemysłowej i nastroju konsumentów, powyżej prognoz wypadły natomiast publikacje sprzedaży detalicznej, tygodniowej liczby wniosków o zasiłek i część danych z rynku nieruchomości. Wycena na podstawie wskaźnika C/Z spółek wchodzących w skład indeksu S&P 500 jest obecnie najkorzystniejsza od października ubiegłego roku. Rentowności amerykańskich obligacji 10 – letnich spadły poniżej poziomu 2,90 proc., co należy uznać za negatywny sygnał dla rynków akcji.