Zarządzający funduszami akcyjnymi TFI, których aktywa sięgają już 25 mld zł, uważają, że w tym roku do najatrakcyjniejszych będą należeć branże procykliczne, czyli te, którym będzie sprzyjać oczekiwane przyspieszenie wzrostu PKB.
Michał Rabiega, dyrektor departamentu analiz PKO TFI, jako faworytów wskazuje przetwórstwo przemysłowe i sektor bankowy. Podobną opinię ma Tomasz Matras, zarządzający funduszami akcji w Union Investment TFI. – Najbardziej na poprawie sytuacji ekonomicznej powinny skorzystać spółki z sektora finansowego i przemysłowego, w tym górniczego i metalowego – mówi ekspert.
Krzysztof Stupnicki, prezes Amplico TFI, oprócz przemysłu ciężkiego wymienia sektor chemiczny i budowlany. Zaś Jarosław Niedzielewski, dyrektor departamentu inwestycji Investors TFI, stawiałby na wybrane spółki z szeroko pojętej branży przemysłowej i sektora budowlanego.
Wybrane firmy budowlane i komercyjni deweloperzy to faworyci Andrzeja Lisa, zarządzającego Noble Funds TFI. – Sektor budowlany jako całość będzie jeszcze co prawda cierpiał z powodu spadku w dziedzinie inwestycji infrastrukturalnych i mieszkaniowych. Jednak można już znaleźć firmy, głównie mniejsze, które nie tylko bezpiecznie przetrwały trudny okres, lecz także mają specjalistyczne umiejętności i działają w ciekawych niszach, np. specjalizują się w przygotowaniu inwestycji. To przełoży się na wzrost przychodów i dobre marże – wylicza Lis. Z kolei deweloperzy mieliby skorzystać m.in. na niskich stopach procentowych, które poprawią ich wyniki finansowe i wyceny portfeli nieruchomości.
Reklama
Na wspomniane przez Lisa skutki obniżki stóp procentowych wskazuje też Kamil Gaworecki, zarządzający portfelem akcji w PZU TFI. Na spadku oprocentowania skorzystają zadłużone firmy z sektora elektromaszynowego i stalowego. – Lepsze od szerokiego rynku będą też spółki budowlane i deweloperskie, które ostatnio były największymi rynkowymi maruderami – dodaje Gaworecki.
Największym pesymistą wśród ekspertów jest Krzysztof Stępień, główny analityk Opera TFI. – Gospodarka będzie podlegać niekorzystnym tendencjom, a na rynkach będzie panować podwyższona niepewność – mówi. I przekonuje, że teraz warto skupić się na ocenie poszczególnych spółek, a nie sektorów. – Jeśli miałbym się jednak pokusić o wskazanie branży, to umieściłbym firmy energetyczne na biegunie atrakcyjności, a spółki z mWIG40 na biegunie przeciwnym – wskazuje.
Adam Drozdowski, dyrektor w AXA TFI, negatywnie wypowiada się o bankach. Powód: wysokie wyceny i przewidywane spadki zysków. – Po głębokim spadku wywołanym obcięciem w ostatnich miesiącach dywidendy przez TP uważam, że jedną z lepszych branż będzie właśnie telekomunikacja – dodaje.