Puszki i szklane butelki napojów z podwyższonym poziomem chloranu były rozprowadzane od listopada w Belgii, Wielkiej Brytanii, Francji, Niemczech, Luksemburgu i Holandii, poinformowała firma w poniedziałek.

Firma podała też, że pod koniec ubiegłego roku pięć linii produktów zostało wysłanych do Wielkiej Brytanii i już sprzedanych.

Zgodnie informacją belgijskiego oddziału międzynarodowej działalności rozlewniczej i dystrybucyjnej Coca-Coli, zanieczyszczone produkty obejmują marki Coke, Fanta, Minute Maid, Sprite i Tropico.

W Polsce spółka posiada trzy zakłady produkcyjne: w Radzyminie, w Staniątkach gm. Niepołomice oraz w Tyliczu gm. Krynica. Produktów Coca-Coli z polskich rozlewni nie ma na liście wadliwych napojów.

Skąd wziął się chloran w napojach?

The Guardian wyjaśnia, że chloran można znaleźć w żywności, ponieważ pochodzi z chlorowych środków dezynfekujących, które są powszechnie stosowanych w przemyśle spożywczym do uzdatnianiu wody, zabijania bakterii i dezynfekcji środowiska przetwarzania żywności. W małych ilościach jest nieszkodliwy, jednak narażenie na wysokie poziomy związku chemicznego może powodować problemy zdrowotne, w tym problemy z tarczycą, szczególnie u dzieci i niemowląt.

The Guardian powołuje się na opinię naukową z 2015 r., w której Europejski Urząd ds. Bezpieczeństwa Żywności stwierdził, że długotrwała ekspozycja na chloran stanowi potencjalne zagrożenie dla zdrowia dzieci, zwłaszcza tych z łagodnym lub umiarkowanym niedoborem jodu.

Coca-Cola dmuch na zimne

„Niezależna analiza ekspertów wykazała, że wszelkie związane z tym ryzyko dla konsumentów jest bardzo niskie” – powiedział BBC rzecznik Coca-Coli.

Według słów rzecznika Coca-Cola „uważa jakość i bezpieczeństwo swoich produktów za swój najwyższy priorytet”. Dlatego, mimo niskiego niebezpieczeństwa dla konsumentów, firma podjęła decyzje o wycofaniu podejrzanych partii napojów z rynku.

„Nie mamy dokładnych danych, ale jasne jest, że jest to znaczna ilość” — powiedziała firma o ilości objętych problemem napojów.

Jak podała agencja prasowa AFP wyższe poziomy chloranu odkryto podczas rutynowych testów w zakładzie produkcyjnym firmy w Gandawie, w północno-zachodniej Belgii. Według agencji większość dotkniętych i niesprzedanych produktów została już wycofana z półek.