Zgodnie z rozporządzeniem ministra zdrowia, 1 lipca zostanie odwołany stan zagrożenia epidemicznego. W związku z tym - wskazali eksperci - przestanie obowiązywać szereg regulacji wprowadzonych w ramach tzw. ustawy covidowej, czyli ustawy z dnia 2 marca 2020 roku o szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19, innych chorób zakaźnych oraz wywołanych nimi sytuacji kryzysowych oraz ustawy z dnia 31 marca 2020 r. o zmianie niektórych ustaw w zakresie systemu ochrony zdrowia związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19.

Chociaż ustawodawca przewidział w wielu kwestiach przepisy przejściowe, które dają czas na przygotowanie się do tych zmian, pracodawcy nie powinni czekać do ostatniej chwili z ich wprowadzeniem - radzą eksperci.

Termin przejściowy

Reklama

Jak wymienili, krótki termin przejściowy dotyczy zwłaszcza pracodawców zatrudniających cudzoziemców i samych cudzoziemców, których legalność pobytu i zatrudnienia była przedłużona na podstawie ustawy covidowej.

"Konsekwencją prawną zniesienia stanu zagrożenia epidemicznego będzie utrata ważności dokumentów legalizujących pobyt i pracę cudzoziemców, którzy dotychczas przebywali i pracowali w Polsce na podstawie tzw. ustawy covidowej. Dotyczy to zarówno pracowników z Ukrainy, którzy wjechali do Polski przed 24 lutego 2022 r., jak i pozostałych cudzoziemców spoza UE. Będą mieli tylko 30 dni na przedłużenie swojego legalnego pobytu. Natomiast pracodawcy będą mieli tylko 30 dni na przedłużenie ich pozwoleń na pracę" – przypomniał dyrektor projektów międzynarodowych w Trenkwalder Daniel Sola.

Jego zdaniem w przypadku cudzoziemców przebywających i pracujących dotychczas w Polsce na podstawie oświadczenia o powierzeniu pracy procedura rejestracji oświadczenia w powiatowym urzędzie pracy zajmuje obecnie około tygodnia. Natomiast w przypadku zezwoleń na pracę, które rozpatrywane są przez urząd wojewódzki, termin rozpatrywania wniosków to 2-3 miesiące. Pracodawcy, którzy nie zadbali o to wcześniej, muszą się liczyć, więc z przerwą w pracy cudzoziemca, bo po upływie 30 dniowego okresu przejściowego, jeszcze przez 1-2 miesiące będą musieli poczekać na wystawienie takiego zezwolenia - zauważył Sola.

Status obywateli Ukrainy

Podkreślił, że odwołanie stanu zagrożenia epidemicznego nie zmienia natomiast nic w statusie obywateli Ukrainy, którzy wjechali do Polski po 24 lutego 2022 r. i ich pobyt został uregulowany na podstawie specustawy o pomocy obywatelom Ukrainy.

Eksperci agencji przypomnieli, że po odwołaniu stanu zagrożenia epidemicznego pracownicy będą musieli udać się na badania, także te zaległe. Pracodawcy będą mieli 180 dni na skierowanie pracowników na zaległe badania okresowe i 60 dni na realizację zaległych szkoleń okresowych BHP. Wstępne szkolenia BHP będą musiały być w formie stacjonarnej, nie dotyczy to jednak osób przyjmowanych do pracy zdalnej na stanowiska administracyjno-biurowe.

Eksperci wyliczyli też kolejne zmiany od 1 lipca. Pracodawcy stracą uprawnienie do jednostronnego wysłania pracownika na zaległy urlop wypoczynkowy w wymiarze do 30 dni. Rozpocznie swój bieg 14-dniowy termin, po upływie którego rozwiązaniu ulegną umowy wszystkich pracowników, którzy nie odebrali pism przez ostatnie 3 lata – dla pracodawców oznacza to przygotowanie świadectw pracy, zgłoszenie odpowiednich dokumentów do ZUS i wypłatę ekwiwalentu za niewykorzystany urlop. Zwalnianym pracownikom przysługiwać będą wyższe odprawy i odszkodowania – zakończenie stanu zagrożenia epidemicznego usuwa ograniczenia w ich wysokości (do tej pory wynosiły do dziesięciokrotności minimalnego wynagrodzenia za pracę).

Pracodawcy będą musieli też wrócić do wyższej kwoty odpisu na ZFŚS, ustalonego w układach zbiorowych pracy lub regulaminach wynagradzania, o ile została obniżona w okresie stanu zagrożenia epidemicznego, np. z powodu spadku obrotów gospodarczych firmy.

Wiceprezes Polskiego Forum HR i prezes Trenkwalder Wojciech Ratajczyk podsumował, że zmiany związane ze zniesieniem stanu zagrożenia epidemicznego nie będą miały większego wpływu na rynek pracy. "Natomiast pewne jest, że rynek pracy po zniesieniu zagrożenia epidemicznego nie jest już taki, jak przed pandemią. Pandemia bezpowrotnie zmieniła sposoby pracy i podniosła elastyczność. W wielu zawodach wymusiła podniesienie poziomu kompetencji cyfrowych pracowników, zarówno w sektorze prywatnym, jak i publicznym. Transformacja cyfrowa sprawiła, że wiele procesów, które wykonywane były dotąd osobiście przeniosło się do środowiska cyfrowego – cyfrowe podpisywanie umów, cyfrowe systemy pracy czy cyfrowe załatwianie spraw w urzędach, a głoszony od lat postulat redukcji papieru w biurach stał się faktem" - stwierdził Ratajczyk.(PAP)