Od piątku do wczoraj przyleciało do Polski prawie 40 tys. osób. Na państwo, w którym szaleje nowa mutacja koronawirusa – zamknęliśmy się jako jedni z ostatnich.

Natychmiastowe zawieszenie połączeń z Wielką Brytanią – jeszcze zanim na podobny krok zdecydowała się Polska – ogłosiło kilkanaście krajów, m.in. Francja, Niemcy, Austria, Włochy, Rumunia czy Bułgaria. Minister zdrowia Adam Niedzielski wydał polecenie służbom sanitarnym, by wykonywały testy „każdej zgłaszającej się osobie, która w ostatnim czasie podróżowała z Wielkiej Brytanii”. To oznacza, że podróżujący z Wysp nie będą np. obowiązkowo testowani na lotnisku. – My gwarantujemy dostęp do darmowych testów tak szybko, jak to możliwe. Po przylocie podróżni mogą zadzwonić na infolinię, informując, gdzie będą przebywać, a sanepid daje zlecenie na test. To procedura dla wszystkich przybywających z zagranicy. A teraz szczególnie dla tych wracających z Wielkiej Brytanii – mówi DGP rzecznik resortu zdrowia Wojciech Andrusiewicz.

Nie będzie powtórki akcji „Lot do domu”, w ramach której sprowadzano do kraju tysiące osób.

Reklama