Chińscy turyści są bardzo ciekawi Europy, a ponieważ z tą ciekawością związane są grube pieniądze wydawane w odwiedzanych miejscach, kraje Europy Zachodnie robią, co mogą aby przyciągnąć Chińczyków do siebie. Oferują ułatwienia wizowe, specjalne programy, a nawet chińskojęzyczną obsługę i menu. Jak podaje „Rz”, każdy z ponad 50 mln chińskich turystów wyda w tym roku podczas zagranicznych wojaży co najmniej 1200 dolarów.

Polska nie docenia jednak jeszcze korzyści płynących z chińskich turystów. Polska Organizacja Turystyczna argumentuje to faktem, że nad Wisłę w celach turystycznych wciąż przyjeżdża zbyt mała liczba Chińczyków. Rzeczywiście, w 2009 r. wśród 19 tys. Chińczyków, którzy zawitali do Polski, było jedynie 300 turystów. Dla większości Chińczyków nasz kraj jest jedynie furtką do strefy Schengen. Pod pretekstem wyjazdu turystycznego czy też naukowego chcą zdobyć wizę, a potem rozpływają się w powietrzu – czytamy w „Rz”.

Polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych prowadzi bardzo restrykcyjną politykę wizową wobec Chińczyków i skrupulatnie analizuje każdy wniosek o wizę. Zdaniem specjalistów, ułatwienia wizowe znacznie zwiększyłyby wpływy z turystyki. Kraje, które je wprowadziły – Japonia, Francja i Wielka Brytania, już zarabiają miliony na chińskich turystach - pisze "Rz". Polska też miałaby na to szansę - nasz pawilon na Expo w Szanghaju wzbudził potężne zainteresowanie wśród Chińczyków. Teraz, trzeba tylko umiejętnie przyciągnąć ich do naszego kraju.