Jak wylicza dziennik "Diario de Noticias", już 2 miliony 300 tysięcy Portugalczyków, czyli prawie co czwarty, korzysta z usług prywatnych spółek wodociągowych. Dla ponad połowy z nich dostawcami są firmy, w których większościowy pakiet należy do zagranicznych podmiotów.



O tym, czy w portugalskich krajach popłynie woda, decydują głównie Hiszpanie i Chińczycy. Nawet samorządy przyznają, iż nie jest to idealne rozwiązanie.



W dobie kryzysu zagraniczni inwestorzy są dla Portugalii zarówno błogosławieństwem, jak i przekleństwem. Firmy z kapitałem chińskim, angolskim czy brazylijskim są zainteresowane przede wszystkim udziałami w firmach energetycznych, telekomunikacyjnych, paliwowych i bankowych.

Szacuje się, że udziały tylko angolskich przedsiębiorstw w spółkach notowanych na lizbońskiej giełdzie stanowią prawie 6 procent znajdującego się tam kapitału. Zagraniczni inwestorzy pochodzą też z Brazylii, Chin, Włoch i Hiszpanii.

Przeczytaj też o tym, w jaki sposób Portugalia przyciąga do swojego kraju bogaczy spoza Europy.