Od wrześniu może być dostępna nowa, dwuskładnikowa szczepionka, zawierająca komponentę nakierowaną na wariant Omikron, a nie tylko - jak do tej pory - na wcześniejszą odmianę wirusa SARS-CoV-2. "Zakładamy, że w połowie września będą się już odbywać pierwsze szczepienia aktualizowanymi szczepionkami przeznaczonymi jako dawka przypominająca. Magazyny są już pełne, czekamy tylko na aprobatę regulatorów i zaraz po zatwierdzeniu rozpocznie się dystrybucja" - podkreśliła w rozmowie z PAP prof. Agnieszka Szuster-Ciesielska z Katedry Wirusologii i Immunologii Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie.

Według Szuster-Ciesielskiej "seniorzy i osoby z zaburzeniami odporności nie powinny czekać do września na aktualizowaną szczepionkę, tylko już teraz przyjąć czwartą dawkę”. „Jest to też kwestia odporności, którą po szczepieniu nabywa się w ciągu około dwóch, trzech tygodni. Trzeba poczekać, żeby ta odporność się wybudowała, a czas ma tutaj duże znaczenie" - powiedziała.

Dodała, że dawki przypominające skierowane są do osób, które już wcześniej były zaszczepione minimum dwoma dawkami. „Z pewnością nie będzie możliwości zastosowania Moderny, ponieważ ona została skonstruowana tak, że zawiera tylko 50 mikrogramów mRNA, czyli tyle, ile dawka przypominająca. Szczepionka Pfizera zawiera 30 mikrogramów mRNA i teoretycznie ta szczepionka mogłaby służyć jako szczepionka dla tych, którzy jeszcze w ogóle się nie zaszczepili" - stwierdziła.

W jej opinii, obecnie obowiązujące szczepionki w bardzo dobrym stopniu chronią przed ciężkim przebiegiem COVID-19. "Więc jak najbardziej - kto może, to powinien z takiej możliwości szczepienia skorzystać, a pozostałe osoby musza czekać do września. Wiem też, że są prowadzone rozmowy, aby lekarze byli wcześniej szczepieni, zwłaszcza ci, którzy ukończyli 50 rok życia i ci, którzy pracują bezpośrednio z osobami zakażonymi. To było by bardzo dobre rozwiązanie" - podsumowała.(PAP)

Reklama

Autorka: Agnieszka Gorczyca