Inne twierdzą, że sojusz miał mieć charakter wyłącznie polityczny, a nie wojskowy.

Zaledwie dobę po ogłoszeniu informacji o powstaniu koalicji, pojawiły się pytania, czym tak naprawdę jest sojusz. „Każda koalicja państw albo grup, które decydują się wspólnie walczyć z terroryzmem jest wspierana przez Ligę Arabską” - oświadczył sekretarz generalny Ligi Nabil al-Araby.

Jednak władze niektórych krajów twierdzą, że o niczym nie wiedzą. Rządy Pakistanu, Indonezji i Malezji, wymieniane przez Arabię Saudyjską, oświadczyły, że nie przystępowały do żadnych sojuszy, a dowiedziały się o tym od dziennikarzy. Indonezja oświadczyła dodatkowo, że nie będzie uczestniczyć w sojuszu o charakterze wojskowym.

Inne kraje nieoficjalnie mówią o braku przygotowania Rijadu do stworzenia centrum logistycznego. Z kolei państwa Zachodu, które walczą z tzw. Państwem Islamskim wyraziły poparcie dla pomysłu, ale tak jak amerykański sekretarz obrony Ash Carter, oświadczyły, że czekają na konkretne informacje, jak w praktyce ma wyglądać koalicja.

Reklama

Według wcześniejszego komunikatu Arabii Saudyjskiej, 34 kraje zawiązały pierwszą w świecie muzułmańskim antyterrorystyczną koalicję. Kolejnych 10 krajów obiecało wsparcie.

>>> Czytaj więcej : 34 kraje muzułmańskie zawiązały koalicję antyterrorystyczną