Klarownej odpowiedzi na tak postawione pytanie nie uzyskaliśmy, co z kolei oznaczać może, że wciąż za wcześniej jest by kreślić scenariusz końca tegorocznej korekty.

Nadzieja na zakończenie średnioterminowego trendu spadkowego zrodziła się po tym jak silne luzowanie polityki pieniężnej w Japonii odbiło się pozytywnym echem na wybranych rynkach, w tym krajowej walucie i obligacjach. Rentowności polskiego długu osiągnęły bowiem rekordowo niskie poziomy a złoty od czwartku znacznie się umocnił. Krajowy rynek kapitałowy nieco skorzystał przez ten napływ azjatyckiego kapitału, ale w większości został on skierowany na rynek obligacji. Na GPW obroty wciąż nie sugerowały przełomu i rzeczywiście po wysokim otwarciu i wstępnym optymizmie wynikającym z jego utrzymania, pod koniec notowań sentyment uległ pogorszeniu. Wróciła więc nieco zachwiana pod koniec minionego tygodnia korelacja rynku w Warszawie z parkietami otoczenia. Tam dzisiaj dominowały jedynie kosmetyczne zwyżki i gdyby nie zaniżający poziom indeksu WIG20 fixing, również na GPW rynek zamknąłby się lekkim wzrostem.

Istotnych impulsów do zmian próżno było dzisiaj szukać. Co prawda od rana wiele się mówiło o Portugalii, gdzie w piątek już po zamknięciu rynku trybunał konstytucyjny odrzucił część przepisów wprowadzających działania oszczędnościowe, ale wpływ tego wydarzenia ograniczył się do spadków cen akcji na parkiecie w Lizbonie. Sytuacja kraju nie jest jednak godna pozazdroszczenia, gdyż zakwestionowane przez trybunał cięcia płac i emerytur w sektorze publicznym były warunkiem uzyskania przez Portugalię pakietu pomocowego. Rząd teraz musi szukać oszczędności gdzie indziej.

Trudno jednak było oczekiwać aby ta sprawa wstrząsnęła parkietami, skoro ciągły brak rządu w dużo większych i ważniejszych Włoszech nadal przechodzi bez większego echa. Podobnie było z jedynymi publikowanymi dzisiaj danymi – produkcją przemysłową w Niemczech. Inwestorzy czekać teraz mogą na publikowane w USA wyniki spółek za I kw. Dzisiaj po sesji na Wall Street jako pierwsza swoje rezultaty tradycyjnie ogłosi Alcoa. Niestety szczególnie dobrych wyników ciężko jest się spodziewać, co może zagrażać cenom amerykańskich akcji. W tym kontekście dzisiejsza postawa polskiego parkietu nie napawa optymizmem i choć nie można zaczynać kreślić negatywnych scenariuszy, to ewentualny spadek poniżej poziomu 2330 pkt. oznaczałby, że szanse na większe odbicie zostałyby po raz kolejny zaprzepaszczone.

Reklama

Komentarz został przygotowany w Wydziale Doradztwa i Analiz Rynkowych DM BOŚ S.A. tylko i wyłącznie w celach informacyjnych i nie stanowi analizy inwestycyjnej, ani analizy finansowej ani rekomendacji w rozumieniu przepisów Rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 19 października 2005r. (Dz.U. 2005, poz. 206 nr 1715) oraz Ustawy z dnia 29 lipca 2005r. (Dz.U. 2005, Nr 183, poz. 1538 z późn. zm.). Przy sporządzaniu komentarza DM BOŚ SA działał z należytą starannością oraz rzetelnością. DM BOŚ SA i jego pracownicy nie ponoszą jednak odpowiedzialności za działania lub zaniechania Klienta podjęte na podstawie niniejszego komentarza ani za szkody poniesione w wyniku tych decyzji inwestycyjnych. Niniejszy komentarz adresowany jest do nieograniczonego kręgu odbiorców. Został sporządzony na potrzeby klientów DM BOŚ S.A. oraz innych osób zainteresowanych.