Producenci surowców nie chcą wiercić

Wall Street prognozuje, że firmy naftowe i gazowe będą mocno ograniczały w 2025 roku inwestycje, koncentrując się na maksymalizacji marż i zysków dla akcjonariuszy. Już od kilku lat branża stara się zwiększać efektywność produkcji kosztem mocy produkcyjnych. Stawia na nowe technologie, czego oczekują inwestorzy.

Stłumione ceny ropy naftowej

Wyzwaniem dla producentów jest stłumiony popyt na surowiec, który jest pochodną znajdujących się w stagnacji gospodarek UE czy Chin. Potwierdzają to badania dotyczące kondycji sektora przemysłowego. W USA indeks ISM dla przemysłu już od blisko dwóch lat znajduje się w recesji (odczyt poniżej 50 pkt). Niedawno w fazę kurczenia się wszedł także sektor przemysłowy w Chinach (dane za styczeń). W Europie największe gospodarcze lokomotywy, czyli Niemcy i Francja, znajdują się obecnie w stagnacji (wzrost PKB oscyluje w nich w okolicach zera). Oznacza to, że popyt na surowce jest nadal stłumiony w największych gospodarkach świata.

Widać to mocno w cenowych prognozach. Cena ropy Brent ma wynieść średnio 74 dol. za baryłkę ropy w tym roku, co oznacza spadek w porównaniu ze średnią ceną w 2024 (81 dol. za baryłkę) – czytamy w Reutersie.

Plany produkcyjne amerykańskich potentatów naftowych

Jakie są plany firm wydobywczych oraz odpowiadających za badania inwestycji surowcowych w USA? Firmy planują zwiększyć produkcję w tym roku o zaledwie 5%, natomiast wydatki inwestycyjne mają być takie same jak w poprzednim roku albo nawet odrobinę niższe – uważają analitycy Scotiabanku.

Jedynym wyjątkiem ma być Exxon Mobil, który planuje znaczne zwiększenie produkcji. Największa amerykańska firma naftowa zamierza więcej niż potroić swoją produkcję gazu łupkowego oraz wydobywać 1,3 miliona baryłek ropy dziennie ze złóż w Gujanie. Jeśli chodzi o Chevron, to ma zwiększyć w tym roku produkcję zaledwie o 3%, a wzrosty w 2026 roku mają pozostać jednocyfrowe – spodziewa się Barclays.