"15 kwietnia 2021 r. do MSZ został wezwany Ambasador Federacji Rosyjskiej w Rzeczypospolitej Polskiej. Ambasadorowi wręczono notę dyplomatyczną zawierająca informację o uznaniu za personae non gratae trzech pracowników Ambasady Federacji Rosyjskiej w Warszawie. Podstawą takiej decyzji było naruszenie przez wskazane osoby warunków statusu dyplomatycznego oraz prowadzenie działań na szkodę Rzeczypospolitej Polskiej" - podkreślono w komunikacie MSZ.

"Polska w pełni solidaryzuje się z decyzjami podjętymi w dniu 15 kwietnia 2021 roku przez Stany Zjednoczone dotyczącymi polityki wobec Rosji. Wspólnie podejmowane, uzgodnione decyzje sojusznicze, to najbardziej właściwa odpowiedź na nieprzyjazne działania Federacji Rosyjskiej" - czytamy w oświadczeniu MSZ.

Biały Dom ogłosił w czwartek, że prezydent USA Joe Biden podpisał rozporządzenie wykonawcze, nakładające dodatkowe sankcje na Rosję w związku z jej ingerencją w amerykańskie wybory i ataki hakerskie. Obejmują one m.in. rosyjskie obligacje rządowe i wydalenie 10 dyplomatów.

Natomiast w Donbasie, gdzie w lipcu 2020 r. weszło w życie zawieszenie broni, obserwowana jest eskalacja konfliktu. Rosja zwiększa liczebność swych wojsk przy granicy z Ukrainą. Rzeczniczka prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego - Julia Mendel poinformowała w poniedziałek, że Rosja skoncentrowała ponad 40 tys. żołnierzy przy wschodniej granicy z Ukrainą i ponad 40 tys. żołnierzy na Krymie. Mendel dodała, że biuro Zełenskiego zwróciło się z prośbą o rozmowę na temat eskalacji konfliktu we wschodniej Ukrainie z rosyjskim prezydentem Władimirem Putinem, ale nie otrzymało jeszcze odpowiedzi.

Reklama

Główny Zarząd Wywiadu Ministerstwa Obrony Ukrainy poinformował BBC, że Rosja przerzuciła już do granic z Ukrainą i na zaanektowany Krym 16 batalionowych grup taktycznych; BBC szacuje, że może być to ok. 11-14 tys. żołnierzy. Zarząd wywiadu twierdzi, że proces koncentracji rosyjskich sił ma trwać do końca kwietnia.

We wtorek Joe Biden zaproponował w rozmowie telefonicznej Władimirowi Putinowi doprowadzenie poza granicami USA i Rosji do dwustronnego szczytu na najwyższym szczeblu. Spotkanie przywódców państw miałoby się odbyć w "najbliższych miesiącach". Cel - jak głosi komunikat Białego Domu - to "omówienie pełnego zakresu problemów, przed którymi stoją Stany Zjednoczone i Rosja".

W rozmowie z Putinem Biden podkreślił wsparcie Waszyngtonu dla "suwerenności i terytorialnej integralności Ukrainy". Wyraził również zaniepokojenie zwiększeniem przez Rosję liczby oddziałów na "okupowanym Krymie oraz granicach Ukrainy" i wezwał Kreml do "zmniejszenia napięć".

Rosyjski parlamentarzysta: Moskwa wydali trzech polskich dyplomatów

Rosja wydali trzech polskich dyplomatów w odpowiedzi na wydalenie trzech pracowników ambasady Rosji w Warszawie – wyraził w czwartek przekonanie wiceprzewodniczący Komisji Spraw Zagranicznych Rady Federacji Władimir Dżabarow.

„Myślę, że Polacy otrzymają nie mniej surową odpowiedź. Jeśli dołączą do nich inne państwa, to one też” – powiedział Dżabarow agencji TASS.

Dodał, że Polska „to wierny satelita, który przytakuje każdemu amerykańskiemu wystąpieniu”.

Przedstawiciel wyższej izby rosyjskiego parlamentu wyraził też przekonanie, że Polska i inne państwa UE, które występują obecnie przeciw Rosji, będą „prędzej czy później” musiały ułożyć sobie z nią stosunki.

„Zapominają, że Ameryka jest daleko, a Rosja obok. I tak będą musieli ułożyć stosunki. Bo bardzo trudno mieć takiego potężnego sąsiada i nie utrzymywać z nim żadnych gospodarczych i politycznych więzi” – oświadczył Dżabarow.

Z kolei szef Komisji Spraw Zagranicznych niższej izby rosyjskiego parlamentu, Dumy Państwowej, Leonid Słucki w rozmowie z agencją TASS wyraził przekonanie, że „Warszawa postępuje jak prawdziwy wasal USA i stara się nie odstawać od waszyngtońskiego wielkiego brata w antyrosyjskiej retoryce i wypadach”.

Według niego wydalenie rosyjskich dyplomatów przez Polskę to „kolejny rusofobiczny gest”, który „jeszcze bardziej pogłębia przepaść w stosunkach rosyjsko-polskich”.

Jego zdaniem dla takiego kroku „nie było żadnych realnych podstaw”, a Rosja odpowie na niego „jak zawsze zgodnie z praktyką dyplomatyczną”.

Bix Aliu: USA i Polska są silniejsze razem; nałożymy na Rosję wysoki koszt za jej szkodliwe działania

USA i Polska są silniejsze razem. Jako sojusznicy nałożymy na Rosję wysoki koszt za jej szkodliwe działania - napisał chargé d'affaires ambasady Stanów Zjednoczonych w Polsce Bix Aliu, odnosząc się do informacji o uznaniu trzech pracowników Ambasady Federacji Rosyjskiej w Warszawie za personae non gratae.

Bix Aliu odniósł się na Twitterze do komunikatu polskiego MSZ. "15 kwietnia 2021 r. do MSZ został wezwany Ambasador Federacji Rosyjskiej w Rzeczypospolitej Polskiej. Ambasadorowi wręczono notę dyplomatyczną zawierająca informację o uznaniu za personae non gratae trzech pracowników Ambasady Federacji Rosyjskiej w Warszawie. Podstawą takiej decyzji było naruszenie przez wskazane osoby warunków statusu dyplomatycznego oraz prowadzenie działań na szkodę Rzeczypospolitej Polskiej" - napisał w oświadczeniu resort dyplomacji.

"Polska w pełni solidaryzuje się z decyzjami podjętymi w dniu 15 kwietnia 2021 roku przez Stany Zjednoczone dotyczącymi polityki wobec Rosji. Wspólnie podejmowane, uzgodnione decyzje sojusznicze, to najbardziej właściwa odpowiedź na nieprzyjazne działania Federacji Rosyjskiej" - czytamy w komunikacie.

"Stany Zjednoczone i Polska są silniejsze razem. Jako sojusznicy nałożymy na Rosję wysoki koszt za jej szkodliwe działania" - napisał Bix Aliu na Twitterze w reakcji na oświadczenie polskiego MSZ.