We wtorek na rynek napłynie spora grupa raportów makroekonomicznych. O godzinie 10:30 inwestorzy dowiedzą się jak w lipcu kształtowały się ceny konsumpcyjne w Wielkiej Brytanii (prognoza: 1,7 proc.). Pół godziny później poznają sierpniową wartość indeksu niemieckiego instytutu ZEW. O godzinie 14-tej Główny Urząd Statystyczny opublikuje lipcowe dane o przeciętnym wynagrodzeniu (prognoza: 2,3 proc.) i zatrudnieniu (prognoza: -2,3 proc.). O 14:30 natomiast światło dzienne ujrzą amerykańskie dane o inflacji PPI (prognoza: -0,2 proc. m/m), rozpoczętych budowach domów (prognoza: 2,7 proc.) i wydanych pozwoleniach na budowy (prognoza: 1 proc.). Z tej grupy uwagę rodzimych graczy absorbować będą przede wszystkim te dwa ostatnie raporty oraz indeks instytutu ZEW.

Wczorajsza, ponad trzyprocentowa przecena indeksu WIG20, negatywnie wpłynęła na sytuację techniczną na wykresie tego indeksu. Wybicie dołem z konsolidacji w przedziale 2061,92-2158,54 pkt. otworzyło drogę do dalszych spadków. W tej chwili najbliższym wsparciem jest psychologiczny poziom 2000 pkt. Wydaje się jednak, że decydująca bitwa rozegra się nieco niżej, bo na poziomie 1940 pkt. Tam wsparcie tworzy linia poprowadzona po dołkach z lutego i lipca br. Wyznacza ona maksymalny zasięg korekty. Po jej ewentualnym przełamaniu spadków już nie będzie można kwalifikować jako ruchu korekcyjnego.