Gazeta wyjaśnia, że ostatnich szlifów nabiera obywatelski projekt ustawy o książce. Nad prawem wzorowanym na tak zwanej ustawie Langa, którą we Francji wprowadzono w 1981 roku, pracuje zrzeszająca wydawców Polska Izba Książki. Głównym założeniem jest wprowadzenie stałej ceny na nowości wydawnicze, co w zamyśle autorów ma wzmocnić mniejsze księgarnie, urozmaicić ofertę literacką i promować czytelnictwo.

Empik - największy detalista książkowy w kraju - uważa, że należy mądrze uregulować rynek książki w Polsce, dlatego - co do zasady - popiera inicjatywę. Krytyczny wobec projektu ustawy jest natomiast Mariusz Rutowicz, prezes Matrasa, czyli gracza numer dwa na księgarskim rynku. "Polska to nie Francja. Polak czyta 8-10 razy mniej niż przeciętny Francuz. Klient musi mieć powód, by przyjść do księgarni - a cena i promocje to powody, które wywołują ruch" - przekonuje Mariusz Rutowicz.

>>> Polecamy też: Komunizm wraca na rynek książek