Szef MON w sobotę w Polskim Radiu 24 poinformował, że Wojsko Polskie zostanie wyposażone w cztery zestawy - czyli 24 sztuki - tureckich dronów bojowych. "To są Bayraktary" - poinformował. Wyjaśnił, że są to bezpilotowce, które mają zdolności uderzeniowe i "sprawdziły się w na wojnach w wschodzie" Europy, były też wykorzystywane na Bliskim Wschodzie.

Umowa ma zostać podpisana podczas wizyty w Turcji prezydenta Andrzeja Dudy, która rozpocznie się w poniedziałek.

Błaszczak poinformował też, że bezzałogowe tureckie maszyny będą uzbrojone w pociski przeciwpancerne. "To jest realna broń. Pierwszy zestaw trafi do Wojska Polskiego za rok, w 2022 r." - zapowiedział.

Reklama

Błaszczak przyznał również, że zakup jest uzupełniony o "pakiet logistyczny i szkoleniowy", a także o offset dotyczący serwisu, który będzie wykonywało polskie "przedsiębiorstwo wojskowe". "Do Wojska Polskiego trafi broń, która dotychczas nie była na wyposażeniu polskich sił zbrojnych - broń sprawdzona, broń skuteczna, broń, która odstrasza agresora" - powiedział Błaszczak.

Szef MON "podtrzymał" też swoją deklarację, że resort obrony w pierwszej kolejności chce kupować uzbrojenie i sprzęt od polskich firm zbrojeniowych. "Polskie firmy nie produkują bezpilotowców o takiej klasie jaka zostaje właśnie teraz zakupiona dla polskich sił zbrojnych. Po prostu w ofercie polskiego przemysłu zbrojeniowego nie ma takiej broni. Jeżeli taka broń będzie w ofercie polskiego przemysłu zbrojeniowego to oczywiście, wtedy bardzo poważnie rozważymy kupienie takiej broni" - powiedział.

Poinformował także, że w sobotę uda się z wizytą do Huty Stalowa Wola, gdzie zostanie podpisana umowa na zakup 21 artyleryjskich wozów amunicji oraz 7 artyleryjskich wozów remontu uzbrojenia na podwoziu Jelcza. "To będzie sprzęt, który uzupełni kompanijne moduły ogniowe Rak" - wyjaśnił. Podał, że wartość kontraktu to 186 mln zł.