Leżący na południu Chin Guangdong jest ważnym ośrodkiem handlu i przemysłu, określanym czasem jako „fabryka świata”. Inwestycje w lokalną produkcję półprzewodników mają pomóc odpowiedzieć na rosnące zapotrzebowanie na czipy wśród działających w regionie fabryk samochodów czy elektroniki.

Wicegubernator Guangdongu Wang Xi powiedział w tym tygodniu na konferencji dotyczącej przemysłu, że w prowincji realizowanych lub planowanych jest obecnie około 40 dużych projektów związanych z półprzewodnikami, skupiających łącznie inwestycje warte ponad 500 mld juanów (74 mld USD).

Wang podkreślił, że obecnie do Guangdongu importuje się co roku półprzewodniki warte około 1 bln juanów (prawie 150 mld dolarów), co stanowi jedną trzecią całego importu takiego sprzętu do Chin – przekazał „SCMP”. Według danych urzędu celnego do kraju sprowadzono w 2022 roku układy scalone o wartości 415,6 mld dolarów.

Kanton, stolica Guangdongu, przeznaczył 200 mld juanów (29 mld USD) na wspieranie aktywności w branży półprzewodników, energii odnawialnych i innych sektorach nowoczesnych technologii. Leżące w tej samej prowincji miasto Shenzhen, nazywane czasem "chińską Doliną Krzemową", oferuje subsydia firmom zajmującym się projektowaniem czipów - wynika z informacji hongkońskiej gazety.

Reklama

Plany Guangdongu wpisują się w strategię przywódcy Chin Xi Jinpinga, który w czasie wizyty w tej prowincji w ubiegłym tygodniu powtórzył wezwanie do samowystarczalności kraju w branży półprzewodników. Komentatorzy wiążą to z narastającą rywalizacją pomiędzy ChRL a USA, a urzędnicy w Pekinie oceniają, że Waszyngton stara się powstrzymywać rozwój Chin.

Administracja prezydenta USA Joe Bidena wprowadziła w ubiegłym roku szeroko zakrojone restrykcje eksportowe, by ograniczyć dostęp Chin do technologii produkcji najnowocześniejszych czipów, jakie mogą być stosowane m.in. w sztucznej inteligencji i w nowoczesnym uzbrojeniu. Stany Zjednoczone nawiązały w tej sprawie współpracę również z Holandią i Japonią.

Władze Chin zaczęły priorytetowo traktować rozwój rodzimej technologii półprzewodników już kilka lat temu, gdy ówczesny prezydent USA Donald Trump rozpoczął z ChRL wojnę handlowo-technologiczną. Eksperci oceniali jednak, że doścignięcie światowych rywali w tej branży może zająć Chinom wiele lat i być bardzo kosztowne.

Z Kantonu Andrzej Borowiak (PAP)