"To gorzkie, że z powodu brutalnego ataku Rosji na Ukrainę musimy teraz tymczasowo korzystać z niektórych elektrowni, które już zamknęliśmy" - powiedział kanclerz Olaf Scholz. "Ale to tylko na bardzo krótki czas" - zapewnił. "Ponieważ teraz naprawdę zaczynamy i chcemy zrobić wszystko, co w naszej mocy, aby walczyć z kryzysem klimatycznym".

Kanclerz wyjaśnił, że Niemcy są jednym z najlepiej rozwiniętych krajów, "a to oznacza, że w dzisiejszych czasach mamy również duże emisje CO2. Dlatego musimy podjąć dodatkowy wysiłek i podejmujemy wysiłek". Celem jest bycie jednym z pierwszych krajów, które będą neutralne pod względem emisji CO2 i jednocześnie konkurencyjnym w skali globalnej.

Aby zaoszczędzić gaz w obliczu konfrontacji z Rosją jako dostawcą energii, elektrownie opalane węglem i ropą, które obecnie znajdują się w rezerwie sieci, powinny mieć możliwość tymczasowego powrotu na rynek energii elektrycznej do końca zimy - przypomina agencja dpa.

Z Berlina Berenika Lemańczyk (PAP)
Reklama