Amerykański przywódca zaznaczył, że choć powodem do rozczarowania jest nieobecność na szczycie prezydentów Rosji i Chin, to i tak dokonano "znaczących postępów" w sprawie ochrony klimatu. Jego zdaniem wiele trzeba jeszcze zrobić, a "nie koncentrować się na tym, czego nie robią Chiny i Rosja".

Jak zaznaczył, wszyscy wiedzą, że niemożliwe jest natychmiastowe przejście na energię odnawialną. "Nie jest racjonalne myślenie, że przestaniemy używać paliwa i gazu. Nie możemy tego zrobić nagle. Nie można zrezygnować z metanu"- zastrzegł.

"Musimy jednak poruszać się szybciej ku energii odnawialnej i słonecznej" - dodał Biden.

Prezydent podkreślił: "Trzeba około 20 lat, do 2030 roku, byśmy mieli samochody elektryczne".

Reklama

Powtórzył, że transformacja wymaga czasu.

Relacjonując swoje spotkanie z przewodniczącą Komisji Europejskiej Ursulą von der Leyen oświadczył: "Relacje z naszymi przyjaciółmi z UE zostały jeszcze bardziej umocnione". "Teraz trzeba zabrać się do pracy. Ameryka jest gotowa na nowe rozwiązania" - zapewnił prezydent.

Zwrócił uwagę na znaczenie uzgodnionego w Rzymie porozumienia z UE o zniesieniu ceł na stal i aluminium.

Mówiąc o rzymskich rozmowach podkreślił: "Wszyscy mnie słuchali, wszyscy chcieli wiedzieć, co myślę", "mieliśmy znaczące wsparcie". Tak odpowiedział na pytanie, dotyczące polityki wewnętrznej i podziałów w Kongresie. Wyraził przekonanie, że Kongres zaaprobuje jego wielki plan na rzecz infrastruktury, polityki społecznej i ochrony klimatu.

"Zawarte porozumienia pokazały siłę Ameryki, kiedy się angażuje" - mówił Biden. Jak ocenił, sondaże poparcia w USA "będą szły w górę i w dół".

Pytany o plany rozmów z Iranem w sprawie programu nuklearnego, amerykański prezydent odparł, że "złym" krokiem jego poprzednika, Donalda Trumpa, było wyjście USA z porozumienia. Zaznaczył, że jeśli Irańczycy podejmą akcję przeciwko Stanom Zjednoczonym, będzie z ich strony odpowiedź.

Biden wzruszył się wspominając swoje piątkowe spotkanie z papieżem Franciszkiem oraz wsparcie, jakie otrzymała od niego jego rodzina po śmierci syna Beau w 2015 roku. Jak ujawnił, w czasie spotkania z jego rodziną podczas wizyty w USA Franciszek mówił o jego zmarłym synu "wiedząc, jakim był człowiekiem, co zrobił, gdzie chodził do szkoły".

Dlatego, wyjaśnił, jego relacje z papieżem są bardzo osobiste.

Odnosząc się do podziałów w Kościele przypomniał, że Franciszek zapytał niegdyś: "Kim jestem, by osądzać" homoseksualistów.

Jak zauważył, "jest to człowiek, który ma empatię", stara się zrozumieć innych.

Prezydent Biden wspominał, że podczas audiencji powiedział papieżowi, że jest "człowiekiem, który chce przynieść pokój, godność, honor nie tylko w Kościele katolickim".

"Pozostajemy w kontakcie" - zakończył.

Prezydent nie odniósł się do dyskusji w episkopacie USA, którego część chce zabronić udzielania komunii katolickim politykom, popierającym prawo kobiet do wyboru w kwestii aborcji.

Wcześniej, po audiencji mówił, że usłyszał od papieża, że jest dobrym katolikiem i że powinien przyjmować komunię.

Biden przyjął ją podczas mszy w rzymskim kościele w sobotni wieczór.

Kreml odrzucił zarzuty Bidena o brak udziału Rosji w G20

Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow powiedział w poniedziałek, że Rosja wzięła bardzo aktywny udział w szczycie G20 w Rzymie. Przedstawiciel Kremla skomentował w ten sposób słowa prezydenta USA Joe Bidena, który wyraził rozczarowanie nieobecnością Rosji i Chin.

"Rosja bardzo aktywnie brała udział w szczycie G20" - zapewnił Pieskow, dodając, że wystąpienia prezydenta Putina, choć poprzez łącze wideo, były bardzo merytoryczne. Rzecznik dodał, że Rosja określiła jeszcze przed szczytem cele dotyczące neutralności węglowej, które ma zamiar osiągnąć do 2060 roku.

Zapewnił, że Rosja podejmuje działania w celu spowolnienia zmian klimatycznych i będzie to czynić dalej, ale ten proces "wymaga adekwatnych działań ze strony wszystkich państw". Jednocześnie - zastrzegł - "wszyscy są zobowiązani uwzględniać potrzeby krajów rozwijających się, które kiedyś nie tak silnie zanieczyszczały atmosferę Ziemi, bo ich rozwój przemysłowy postępował w o wiele wolniejszym tempie".

Rzecznik prezydenta Władimira Putina dodał też, że Moskwa i Waszyngton są zgodne, iż "niezbędne są kontakty na najwyższym szczeblu" pomiędzy oboma państwami.