Informacja, że w obliczu problemów z brakiem pieniędzy na państwowych kontach i koniecznością cięć w budżetach resortów organy kontroli skarbowej przyglądają się dochodom deklarowanym jako osiągnięte z prostytucji, wywołała duże poruszenie wśród podatników - czytamy w artykule nadesłanym przez Kancelarię Prawną Skarbiec.

„Podatkowa prostytucja”

A wszystko za sprawą dyspozycji zawartej w art. 2 ust. 1 pkt 4 Ustawy z dnia 26 lipca 1991r. o podatku dochodowym od osób fizycznych (Dz. U. Nr 14, poz.176 ze zm.), który stanowi, że przepisów ustawy nie stosuje się do przychodów wynikających z czynności, które nie mogą być przedmiotem prawnie skutecznej umowy. Środki pieniężne otrzymywane z tytułu uprawiania nierządu w Polsce nie pochodzą ze źródeł przychodów opodatkowanych bądź wolnych od opodatkowania (w rozumieniu art. 20 ust. 3 Ustawy o PIT), nie mieszczą się zatem w katalogu źródeł przychodu wymienionych w art. 10 tejże Ustawy. W konsekwencji oznacza to, że w zeznaniu podatkowym nie wykazujemy przychodów z prostytucji, a nie składając PIT-u o przychodach z uprawiania prostytucji, nie popełniamy przestępstwa ani wykroczenia skarbowego. Karze nie podlega bowiem niezłożenie zeznania o przychodach z uprawiania prostytucji, gdyż przepisy ustawy podatkowej nie mają zastosowania w tej materii. Przecież nawet państwu nie wolno czerpać korzyści majątkowych z cudzego nierządu!

>>> Zobacz też: Prostytucja, przemyt i narkotyki podciągną polski PKB

Reklama

Wiele hałasu o duże pieniądze

Jest i druga strona medalu. Dochody pochodzące ze źródeł nieujawnionych są w Polsce opodatkowane ryczałtową 75-procentową stawką podatku. Nic zatem dziwnego, że podatnicy, którzy nie potrafią wskazać legalnego źródła pochodzenia swoich pieniędzy czy majątku, próbują czasem ratować się niekonwencjonalnymi metodami − jak prostytucja właśnie. Jednak urzędnicy skarbowi mają sposoby, by sprawdzić prawdziwość takich oświadczeń. Pytają np. o ceny usług, nazwy hoteli, w których były świadczone, koszt środków antykoncepcyjnych, nazwiska klientów, proszą o przedstawienie świadków, itp. Nierzadko wzmacniają siłę swoich argumentów dowodami z zagranicy − brakiem wpisów meldunkowych w hotelach czy nieodnotowaniem danej osoby przez służby graniczne. Takie rozmowy nie są niestety ani łatwe, ani miłe. Wielu podatników przyznających się do rzekomo uprawianej prostytucji wycofuje się pod naporem pytań.

>>> Czytaj też: Jak uniknąć płacenia podatków? Zadeklaruj działalność seksualną

Skarbowcy.pl

Na temat metod walki z fikcyjną prostytucją i sposobami weryfikacji przedstawianego materiału dowodowego wypowiadają się również sami urzędnicy skarbowi na forum dyskusyjnym Sekcji Krajowej Pracowników Skarbowych NSZZ „Solidarność”. A ilu urzędników, tyle pomysłów:

Danny: Proponuję sprawdzić empirycznie...

Mozeanglia: W przypadku "Pana" robi się badania... Podobnie jak ktoś próbuje takiego manewru podczas poboru do wojska. W przypadku Pani jest o wiele trudniej... Zostaje jedynie udowodnienie, że zarabiała w inny sposób niż deklaruje, bo chyba ciężko będzie udowodnić, że nie zarabiała w ten sposób.

Joelka: Witam. Nam na szkoleniu mówili, żeby Pani wskazała usługobiorców i wówczas ich przesłuchać w charakterze świadka, a jak nie wskaże - to nie uznać.

Supersaper: Czym więcej szczegółów z niej wyciągniesz, tym szybciej obalisz (lub nie) zeznania. Jeżeli zarobiła sporo, to pracowała dość długo. Zapewne nie pracowała sama, niech wskaże koleżanki, stałych taksiarzy, ochroniarza (czyt. alfonsa). Do tego niech wymieni miejsca (dokładnie!!! - to jej zależy na udowodnieniu tego faktu), jednostki Policji w których była odnotowana, barek do którego chodziła na herbatę, miejsce zaopatrzenia w gumki, itp. Później pozostaje wszystko sprawdzić, do wszystkich komend na terenie których pracowała rozesłać zapytania, do rodziny, dawnego pracodawcę (jeżeli był) sąsiadów i znajomych też, do tego szczegółowo przesłuchać obsługę wskazanego barku, kiosku od gumek, itp. Pamiętaj, że to ona chce udowodnić pewne fakty, a tym samym pytanie wprost, "czy wie Pan/Pani, że X jest prostytutką" są całkowicie na miejscu. Organ musi sprawę wyjaśnić na tyle szczegółowo, na ile to możliwe. Skoro sama nie chce podać danych klientów, organ nie ma innego wyjścia. Robota nie będzie ani krótka, ani łatwa, ani zapewne przyjemna. Cóż tak właśnie wyglądają "nieujawnione". Wyciągnij z tego tyle dobrej zabawy, ile się da. To taka nasza premia.

Jaś Fasola: Trzeba się spytać ile brała, wyciągnąć kasę na biurko i kazać się rozebrać. Jeżeli tego nie zrobi znaczy, że zeznaje nieprawdę.

O tempora, o mores!

Wśród internautów, prawników, specjalistów ds. podatków rozgorzała natomiast dyskusja na temat możliwości opodatkowania nierządu i zaklasyfikowania go do kategorii jednego ze źródeł przychodu. Zwolennicy powołują przykład Niemiec, Francji czy Wielkiej Brytanii, gdzie w różny sposób zalegalizowano prostytucję i ustawowo usankcjonowano wynikający z jej uprawiania obowiązek podatkowy.

Przeciwnicy natomiast podnoszą, że nie można opodatkowywać przychodów z działalności nielegalnej, jak stręczycielstwo czy sutenerstwo. Przepisy podatkowe w tym kontekście są rzeczą wtórną, bo najpierw należałoby zalegalizować same działania, na co się raczej w Polsce nie zanosi. Żadna licząca się partia nie postuluje tak rewolucyjnych zmian.