"To, że toczy się wojna w Syrii, w Iraku było wykorzystywane przez emigrantów, przez ludzi, którzy chcieli poprawić swoje warunki bytu, dlatego płynęli do Europy. Trudno mieć do nich o to pretensje, ale to pokazuje, do jakiego kryzysu dochodzi wtedy, kiedy nadużywana jest dobra wola ze strony przywódców państw europejskich, a może nieroztropność. Kiedy mówią oni o otwieraniu granic, to musi się to skończyć katastrofą" - powiedział Błaszczak.

Szef MSWiA nawiązał do zamachów terrorystycznych, do których doszło w listopadzie 2015 roku we Francji. "Dwóch spośród zamachowców z Paryża było zarejestrowanych na (greckiej-PAP) wyspie Leros jako uchodźcy. Zwracam uwagę, że jest niezwykle trudno zapewnić bezpieczeństwo, odróżnić rzeczywistych uchodźców od tych, którzy chcą wykorzystać tą sytuację w złym celu" - powiedział minister.

"Z tego płynie dla mnie jeden wniosek - pomagajmy na miejscu tym, którzy tej pomocy potrzebują" - dodał.(PAP)