Najlepszą informacją jest dobra dynamika spożycia indywidualnego, które przyrosło o 5,4 proc. w porównaniu do 5 proc. rok wcześniej. Jest to niestety jedyna składowa, w której dynamika uległa poprawie w porównaniu z 2007 rokiem. Wskaźnik ten osiągnął najlepszy wynik od wielu lat. Prawdopodobnie konsumpcja będzie w najbliższych kwartałach głównym motorem wzrostu PKB. Niestety, inwestycje już słabną. Wzrosły zaledwie o 7,8 proc. w porównaniu do 17,6 proc. w roku 2007. Ubiegłoroczny wskaźnik jest niepokojąco niski jak na gospodarkę, która ma gonić bogatszą część Unii Europejskiej, choć utrzymywanie przyrostu nakładów na środki trwałe na poziomach zbliżonych do 20 proc. jest trudnym do osiągnięcia sukcesem. Inwestycje cechuje cykliczność i po bardzo dobrym 2007 roku można było oczekiwać spadku dynamiki w roku 2008. Informacje o kontrybucji eksportu netto nie zostały podane, ale można szacować, że była ona ujemna, co jest oczywiste w świetle utrzymywania się deficytu na rachunku obrotów bieżących..

Nadal relatywnie dobrze sprawowało się budownictwo, tam dynamika wartości dodanej brutto wyniosła 11,3 proc., wobec 12,5 proc. rok wcześniej oraz usługi: 5,6 proc. wobec 6,4 proc. w 2007 roku. Silniejsze spowolnienie zanotował przemysł: 3,7 proc. wobec 9,9 proc. w 2007. Usługi są najbardziej stabilnym komponentem wartości dodanej brutto w gospodarce i zapewne będą elementem stabilizującym koniunkturę w bieżącym roku.

W samym IV kwartale PKB przyrósł realnie o około 3 proc. w stosunku do analogicznego okresu roku 2007. Trudno, nie mając dokładnych danych o zmianie poziomu cen dla całej gospodarki, wyrokować czy PKB w IV kwartale był realnie niższy niż w III kwartale. Na pewno jednak niewiele różnił się od zera, czy to in plus czy in minus. A to już bardzo blisko recesji.

Grzegorz Zatryb, Strefa Finansów

Reklama