„Teraz najważniejsza informacja dla nas to, czy ośrodki narciarskie na zimę będą zamknięte czy dopuszczone do działalności. Taka informacja zapobiegnie dalszym kosztem związanym z przygotowaniem stoków do zimy. Trzeba mieć na uwadze, że ruszyło już naśnieżanie stoków, a każdy dzień naśnieżania to dziesiątki tysięcy złotych. W przybliżeniu jeden dzień naśnieżania stoku o długości około 700 m to koszt blisko 20 tys. zł” – powiedział PAP właściciel szkoły narciarskiej HSki Andrzej Hyc z Zakopiańskiej Harendy.
Naśnieżanie stoków, które ruszyło w sobotę pod Tatrami, oznacza dla gestorów wyciągów kolosalne koszty.
„Jeżeli padnie informacja od strony rządowej, że nie możemy ruszyć z wyciągami, to pogrążymy się w kolejnych kosztach. To dla nas totalny cios. Ośrodki narciarskie będą potrzebowały potężnego wsparcia finansowego, żeby nie zbankrutować” – dodał Hyc.
Turystyka zimowa opiera się w głównej mierze na ośrodkach narciarskich, dlatego przedstawiciele ośrodków narciarskich jak i hotelarze domagają się od premiera jasnej deklaracji, czy wyciągi będą mogły funkcjonować podczas zbliżającej się zimy.
„Jesteśmy w trakcie przygotowań i teraz jest właśnie moment ponoszenia największych kosztów. Taka informacja może zapobiec dalszemu pogrążanie się branży narciarskiej” – ocenił Hyc.
W trudnej sytuacji są także szkółki narciarskie, które zatrudniają tysiące instruktorów dla których jest to źródło utrzymania. Grafiki szkółek wypełniają się zapisami na poszczególne turnusy feryjne, jednak nie wiadomo, czy będą mogły one rozpocząć normalną działalność.
Zimowa przerwa w nauce w całym kraju potrwa od 4 stycznia do 17 stycznia 2021 r. i zastąpi dotychczasowe ferie zimowe rozłożone na kilka turnusów. Jak wynika z informacji przekazanych na rządowej stronie gov.pl, dzieci i młodzież pozostaną w domach, ze względu na zakaz organizacji wyjazdów na ferie zimowe.
Zapewniono jednocześnie, że rząd wspiera branżę turystyczną. "Na pomoc mogą liczyć również przedsiębiorcy, którzy działają w branży turystyki zimowej. Otrzymają oni rekompensaty, które pomogą złagodzić skutki kryzysu" - zapowiedziano na rządowej stronie.
W całym kraju przerwa w nauce od 4 do 17 stycznia, ale z zakazem organizacji wyjazdów na ferie
Od 4 stycznia do 17 stycznia 2021 r. będzie trwała w całym kraju przerwa w nauce, zastąpi ona dotychczasowe ferie zimowe, jednak dzieci i młodzież pozostaną w domach, ze względu na zakaz organizacji wyjazdów na ferie zimowe - przekazano na rządowej stronie gov.pl.
W sobotę premier Mateusz Morawiecki przedstawił plan działania na najbliższy czas obejmujący "etap odpowiedzialności" - od 28 listopada do 27 grudnia oraz "etap stabilizacji" - najwcześniej od 28 grudnia, jeśli spadnie liczba zachorowań. Jeśli przekroczymy średnią liczbę zakażeń na poziomie 27 tys., możliwe będzie wprowadzenie kwarantanny narodowej.
W komunikacie zamieszczonym na stronie gov.pl przekazano, że w 2021 r. ferie zimowe będą trwać od 4 do 17 stycznia, ale będzie obowiązywał zakaz organizacji wyjazdów na ferie zimowe.
"Przerwa w nauce w całym kraju potrwa od 4 stycznia do 17 stycznia 2021 r. i zastąpi dotychczasowe ferie zimowe. Tegoroczny wypoczynek będzie się jednak różnił od pozostałych. Dzieci i młodzież pozostaną w domach, ze względu na zakaz organizacji wyjazdów na ferie zimowe" - czytamy w komunikacie.
Zapewniono jednocześnie, że rząd wspiera branżę turystyczną. "Na pomoc mogą liczyć również przedsiębiorcy, którzy działają w branży turystyki zimowej. Otrzymają oni rekompensaty, które pomogą złagodzić skutki kryzysu" - zapowiedziano na rządowej stronie.