Zniszczenie Prigożyna

"Reputacja Putina polega na utrzymywaniu wszystkich w strachu. Dlatego zniszczenie Prigożyna tak szybko, jak to możliwe, jest dla niego sprawą osobistą" - uważa doradca Wołodymyra Zełenskiego.

Prigożyn pokazał, że Putin jest osobą, która nie kontroluje procesów, powiedział Podolak. W ciągu 24 godzin uczynił go słabym prezydentem, nominalnym prezydentem. To będzie miało znaczący wpływ na przyszłość Putina.

Reklama

"Nieudane powstanie Prigożyna, a rozumiemy, że Prigożyn nie jest jego autorem, pokazało słabość zarówno Putina, jak i zbudowanego przez niego systemu". Elity "nie były gotowe do podejmowania decyzji w momencie puczu. Była próba przejęcia władzy przez Patruszewa" - stwierdził Mychajło Podolak.

Nikołaj Patruszew jest sekretarzem Rady Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej, wcześniej był uważany za bliskiego powiernika Putina, mającego duży wpływ na dyktatora - przypomina "Bild".

Putin bez przyszłości

Podolak nie wierzy, że Putin ma przyszłość. "Nie pozostanie długo prezydentem i straci władzę. Proces transformacji systemu politycznego w Rosji z pewnością rozpocznie się, gdy Rosja poniesie namacalne taktyczne porażki na polu bitwy" - powiedział "Bildowi".

Negocjacje pokojowe

Podolak w rozmowie z gazetą zaprzeczył doniesieniom, że Ukraina może być gotowa do negocjacji pod koniec roku, nawet jeśli wojska rosyjskie nie wycofają się z kraju. "Prezydent Zełenski bardzo prosto nakreślił nasze stanowisko: zniszczymy agresorów, którzy są na okupowanych terytoriach. Po drugie, granice muszą powrócić do tych z 1991 roku, w tym Krym, to jest konieczne. Po trzecie, dla nas nie może być zamrożenia konfliktu. Wszelkie negocjacje, które mogłyby doprowadzić do zamrożenia, są niemożliwe. Podkreślam, że znaczące porażki taktyczne doprowadzą do załamania się frontu i ucieczki rosyjskich wojsk z frontu. Rosja nie będzie w stanie obronić Krymu!" - powiedział Podolak.

W kontekście ukraińskiej ofensywy doradca prezydenta Ukrainy stwierdził, że "brakuje nam pewnych narzędzi: rakiet dalekiego zasięgu do niszczenia logistyki i potrzebujemy przewagi w powietrzu! Mówimy, że Rosja jest zdemoralizowana po nieudanym powstaniu Prigożyna. I jasne jest, że nie kontroluje swoich zdolności wojskowych. Z drugiej strony, Ukraina bardzo chce iść naprzód. Dlatego gdzieś może nastąpić przełom, który doprowadzi do załamania się frontu i odepchnie Rosję do jej granic, a wtedy ogromne obszary zostaną wyzwolone".

Z Berlina Berenika Lemańczyk (PAP)