Doskonale widać je zwłaszcza pod Warszawą, gdzie trasa biegnie blisko terenów zabudowanych. Ale są też miejsca, gdzie ekrany stoją niemal w szczerym polu, a do najbliższych domów jest przynajmniej kilkaset metrów.

W sumie - jak wynika z danych Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad - na całym 92-kilometrowym odcinku A2 ze Strykowa (pod Łodzią) do Konotopy (pod Warszawą) ekrany akustyczne będą się ciągnąć przez blisko 90 kilometrów (ponad 40 kilometrów z każdej ze stron drogi).

Ekrany służą do walki z hałasem, który w dzień i poza centrami miast nie może przekroczyć 50-65 decybeli. Metr kwadratowy ekranu kosztuje od 600 do tysiąca złotych. Na postawienie ekranów wzdłuż autostrady A2 z Łodzi i Strykowa trzeba będzie wydać aż 250 mln zł. Do tego dochodzą kolejne miliony wydawane co roku na ich mycie i konserwację. Za kilkanaście lat ekrany trzeba będzie wymienić na nowe.

Dlatego samorządowcy, jak i drogowcy apelują o liberalizację obecnych przepisów. Jednak Ministerstwo Środowiska, które może zmienić normy od ręki, bo reguluje je rozporządzenie, nie daje nadziei na zmiany.

Reklama