Eksperci PIE zwrócili uwagę, że według amerykańskiej administracji zbrojna inwazja Rosji na Ukrainę jest coraz bardziej prawdopodobna. "Taki scenariusz negatywnie wpłynie na wzrost gospodarczy Polski i innych krajów Europy Środkowo-Wschodniej" - zaznaczyli w komentarzu przesłanym PAP. Przypomniano, że obecnie Ukraina jest czwartym największym odbiorcą polskiego eksportu spośród państw pozaunijnych.
Według PIE groźba wojny na wschodzie potęguje niepewność polskich firm wywołaną sytuacją związaną z pandemią. "Najbardziej jest ona widoczna wśród małych przedsiębiorstw, a jeśli chodzi o branżę, najbardziej negatywne nastroje daje się odczuć w sektorze TSL" - wskazano.
Katarzyna Dębkowska, kierownik zespołu foresightu gospodarczego PIE zaznaczyła, że 34 proc. badanych przez Instytut przedsiębiorstw uważa, że zagrożenie dla ich działalności może być "duże lub bardzo duże". Według ekspertki wojna na Ukrainie bardziej może zagrozić prowadzeniu działalności firm małych, wśród których zagrożenia obawia 47 proc.; a mniej dużych (13 proc. wyraża takie obawy). "Wśród branż największy niepokój obserwujemy w firmach transportowych, wśród których 43 proc. wskazuje na duże zagrożenie" – stwierdziła.
Eksperci zwrócili uwagę, że rozszerzenie trwającej od 2014 r. rosyjskiej agresji doprowadziłoby przede wszystkim "do głębokiego załamania gospodarczego Ukrainy". Negatywny wpływ odczułyby też państwa UE oraz Rosja. "Oznaczałoby to załamanie popytu na polski eksport" - wskazano. Dodano, że Ukraina - mająca 2,19-proc. udział w całości naszego eksportu) kupuje od Polski głównie samochody, wyroby z tworzyw sztucznych oraz chemikalia i nawozy. Z kolei Rosja - trzeci pozaunijny odbiorca polskiego eksportu (2,78 proc. udziału całości eksportu) to najważniejszy dostawca surowców energetycznych.
Według PIE w razie konfliktu polski eksport, który w 2021 r. był o ok. jedną czwartą wyższy niż przed pandemią, zanotuje duże spadki. "Może być tak, jak w czasie apogeum kryzysu związanego z wojną w Donbasie (2014-2015), gdy nasz eksport na Ukrainę spadł o 30 proc., a do Rosji o 37 proc." - ocenił Jan Strzelecki, analityk zespołu gospodarki światowej PIE. Dodał, że zaostrzenie konfliktu to także potencjalne zagrożenie dla polskich inwestycji na Ukrainie, których napływ w 2020 r., wg. danych Narodowego Banku Ukrainy, wyniósł 129,3 mln dol., czyniąc Polskę czwartym największym inwestorem w tym kraju.
Jak ocenił ekspert zwiększone ryzyko polityczne i inwestycyjne w regionie doprowadzi do osłabienia walut w Europie Środkowo-Wschodniej; spadek kursu złotego podwyższać będzie z kolei presję inflacyjną. "Wojna z udziałem Rosji zwiększy także ceny ropy i gazu na światowych rynkach, a Rosja będzie prawdopodobnie objęta sankcjami gospodarczymi USA i UE" – wskazał Strzelecki.
Zdaniem analityków PIE konflikt zbrojny na terenach Ukrainy może stanowić silny bodziec do ruchów migracyjnych. "Polska musi być gotowa nie tylko na imigrację zarobkową, z jaką mieliśmy do czynienia w ostatnich latach, ale również z ruchami uchodźczymi" - podkreślił Andrzej Kubisiak, zastępca dyrektora PIE. Dodał, że międzynarodowe konwencje będą zobowiązywać nasz kraj do niesienia pomocy, "a w zależności od skali zjawiska, konieczna może się okazać również koordynacja działań międzynarodowych". (PAP)
autorka: Magdalena Jarco