Zgodnie z badaniem "Finanse w związkach", wykonanym dla prowadzącego rejestr dłużników BIG InfoMonitor, nadal w związkach najczęściej więcej zarabiają mężczyźni (60 proc.). W 21 proc. przypadków to kobieta przynosi więcej pieniędzy do domu. Z kolei w 19 proc. związków kobieta i mężczyzna zarabiają podobnie.

Ponad jedna piąta cieszy się z osiągnięć partnera czy partnerki

Badanie wykazało, że 73 proc. zarabiających mniej niż partner nie przywiązuje do tego faktu szczególnej wagi. 14 proc. osób deklaruje, że cieszy się, że mąż czy żona mają możliwość dołożyć do wspólnego życia więcej i mogą czuć się z tego powodu bardziej dowartościowani. Podobny odsetek ankietowanych (13 proc.) uważa jednak, że jest to dla nich problem i nie czują się z tym dobrze.

Reklama

Jak podkreślono w informacji, z dysproporcjami w zarobkach trudniej poradzić sobie na początkowym etapie związku. "Wśród osób między 25 a 34 rokiem życia jedynie dla połowy nie ma znaczenia, że współtowarzysz życia zarabia więcej, ponad jedna piąta cieszy się z osiągnięć partnera czy partnerki (22 proc.), ale 29 proc. ankietowanych nie podoba się taka sytuacja" - wskazano.

Badanie pokazało również, że zdecydowanie łatwiej być obojętnym i nie martwić się nierównościami dochodowymi, gdy zarabia się więcej. 81 proc. partnerów w takim położeniu nie przywiązuje do tego wagi; dla 17 proc. jest to powód do zadowolenia; jedynie dla 2 proc. to przyczyna dyskomfortu.

BIG InfoMonitor zauważa, że z różnicą w dochodach, na swoją niekorzyść zdecydowanie częściej mierzą się kobiety. "Pewnie dlatego dysproporcje te przysparzają im więcej zmartwień, ale też satysfakcji, gdy udaje się zarabiać więcej. Choć z wyższych wpływów drugiej połowy cieszy się po 14 proc. partnerów niezależnie od płci, sytuację taką źle odbiera 14 proc. kobiet i 9 proc. mężczyzn" - przekazano.

Dodano, że z własnych wyższych dochodów wśród pań zadowolenie czerpie 28 proc. respondentek, a 3 proc. czuje się z tym źle, pozostałym jest to obojętne. Wśród mężczyzn jest to powód do satysfakcji dla 12 proc. ankietowanych, zmartwienia dla zaledwie 1 proc. badanych, reszta się nad tym szczególnie nie zastanawia.

Dysproporcje dochodowe w związkach zdecydowanie więcej emocji wywołują wśród kobiet

"Dysproporcje dochodowe w związkach zdecydowanie więcej emocji wywołują wśród kobiet niż u mężczyzn, bo one zwykle zarabiają mniej. Powodów jest wiele: nierówności na rynku pracy, gdy za tę samą pracę kobiety otrzymują niższe wynagrodzenie, rzadziej piastowane stanowiska kierownicze, wykonywanie zawodów, które częściej są słabiej opłacane i w rezultacie osiąganie niższej emerytury, na którą dodatkowo negatywnie wpływa przywilej wcześniejszego zakończenia aktywności zawodowej w wieku 60 lat. Do tego trzeba dodać urlopy wychowawcze, które również nie pomagają w uzbieraniu kapitału na emeryturę" - tłumaczy ekspertka BIG InfoMonitor Halina Kochalska.

BIG InfoMonitor wskazał, powołując się na dane GUS z października 2022 r. w sprawie nierówności płacowych, że mężczyźni osiągali przeciętne miesięczne wynagrodzenie brutto o 8 proc. wyższe niż ogółem, a kobiety ‒ niższe o 8,2 proc. Przeciętne miesięczne wynagrodzenie brutto mężczyzn przekraczało 7558 zł i było o 17,6 proc. wyższe od osiąganych przez kobiety 6430 zł. Z kolei średnia emerytura kobiet jest o ok. 30 proc. niższa niż mężczyzn.

"Ale większe wpływy na konta mężczyzn mają swoją negatywną stronę. Sprawiają, że to oni częściej w imieniu rodziny zaciągają różnego rodzaju zobowiązania, biorą kredyty, pożyczki czy też podpisują umowy na usługi dla gospodarstwa domowego. W rezultacie, w razie kłopotów finansowych rodziny to oni trafiają na listę niesolidnych dłużników. Nie da się też ukryć, że mężczyźni mają większą skłonność do ryzyka niż kobiety, a wyższe dochody ośmielają ich bardziej, by przy zaciąganiu zobowiązań zakładać, że na pewno uda się je spłacić" - zwróciła uwagę Kochalska.

Z danych Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor oraz bazy informacji kredytowych BIK wynika, że w grupie niesolidnych dłużników, którzy mają nieopłacone w terminie raty kredytów, czy też bieżące rachunki na dwie kobiety przypada trzech mężczyzn. Podkreślono, że proporcje te nie zmieniają się znacząco nawet po odjęciu dłużników alimentacyjnych, wśród których dominują panowie. Średnie zaległości mężczyzn są też znacząco wyższe niż kobiet i wynoszą prawie 35 tys. zł, o ok. 9 tys. zł więcej niż w przypadku pań.

Badanie "Finanse w związkach" przeprowadzono w dniach 26-29 stycznia 2024 r. na grupie 1057 osób przez Quality Watch.