Jak zaznaczył, będą to pierwsze realizowane za granicą i dla obcokrajowców, interdyscyplinarne studia poświęcone dzisiejszej Polsce.

"Czuję się trochę takim ojcem chrzestnym tego programu. Od dłuższego czasu zauważyłem, że stan wiedzy o Polsce jest coraz słabszy poza jej granicami. To paradoks, bo zimna wojna się skończyła, świat jest otwarty, jednak dotacje rządowe na programy poświęcone dawnemu blokowi wschodniemu się skończyły. Na większości uczelni na Zachodzie studia poświęcone Polsce w ogóle nie są obecne. Czekaliśmy na nowe inicjatywy w tej dziedzinie, jednak bez skutku. Więc uznałem, że muszę coś z tym zrobić" - opowiadał PAP historyk prof. Davies.

Jak dodał, podpisano już list intencyjny. "Teraz podpisujemy umowę o współpracy. Oczywiście wiąże się to z finansami. Żeby program mógł funkcjonować na stałe potrzeba ok. 10 mln funtów i będziemy do tego celu dążyć stopniowo. Pierwsza transza to ok. 1 mln funtów przekazanych przez dr Leszka Czarneckiego wspólnie z należącym do niego Noble Bankiem, które wystarczą m.in. na uruchomienie programu i ogłoszenie konkursu na dyrektora. Równocześnie fundacja będzie szukać kolejnych sponsorów" - powiedział prof. Davies.

Program będzie skierowany przede wszystkim do doktorantów. W jego ramach będą organizowane seminaria, spotkania i konferencje, planowane jest także realizowanie programów partnerskich z uczelniami w Polsce. Równocześnie z podpisaniem aktu powołania Programu Studiów o Współczesnej Polsce, zaplanowano ogłoszenie konkursu na jego dyrektora.

Reklama

"Mamy nadzieję, że program ruszy we wrześniu przyszłego roku. Jego celem jest przede wszystkim utworzenie kierunku polskiego dla obcokrajowców i liczymy, że po latach będzie coraz więcej absolwentów, którzy się znajdą w dziennikarstwie, dyplomacji czy biznesie i zwiększą wiedzę o Polsce na świecie. Zakładamy, że każdy student będzie się kształcił minimum trzy lata. Oczywiście początki na pewno będą najtrudniejsze, jednak klimat St. Antony's jest bardzo przychylny" - ocenił historyk.

"Zależy nam, by jak najwięcej obcokrajowców znało historię, politykę czy ekonomię Polski. Nie myślimy jednak wąsko o Polsce w ramach istniejących granic, ale jako o ważnym kraju w regionie. W ciągu najbliższych miesięcy okaże się ilu jest kandydatów zainteresowanych programem. Sądzimy, że powinno być sporo studentów ze Stanów Zjednoczonych. Ja jestem np. bardzo ciekawy jakie będzie zainteresowanie Chińczyków, których sporo kształci się na Oksfordzie, a sam podczas wykładów w Chinach już 30 lat temu przekonałem się, że jest tam zainteresowanie Polską, a sporo osób zna polski. Myślę, że będzie także zainteresowanie wśród studentów z Rosji. Czas pokaże" - podsumował prof. Davies.