Obserwator finansowy: W jaki sposób w rozwoju bezpieczeństwa w Europie miałoby pomóc utworzenie dwóch instytucji – ponad europejskiego rządu ds. budżetowych i gospodarczych oraz Europejskiego Funduszu Walutowego?

Prof. Marek Belka: Obie te propozycje wymagają zmiany traktatu z Maastricht. Dlatego w Unii Europejskiej próbuje się znaleźć rozwiązania wzmacniające architekturę gospodarczą bez zmian traktatu. Unia przede wszystkim chce wykorzystać możliwości, które daje Pakt Stabilności i Wzrostu.

Ten pakt do tej pory nie spełnił swych zdań.

Bo jego sankcje były bardzo słabe, wręcz iluzoryczne. Opierał się na umowie gentelmańskiej. A mało który kraj okazał się gentelmanem. Teraz wszyscy się zgadzają, że należy nadzór nad polityką gospodarczą wzmóc wykorzystując ustawodawstwo poniżej traktatowe, które nie wymaga korowodów konstytucjonalnych, ale w przyszłości zapobiegną „jeździe na gapę”.

Reklama

Ale w strefie euro nie ma jednomyślności jak to zrobić.

O to jest spór na linii Paryż-Berlin. Francja tradycyjnie była za stworzeniem europejskiego rządu. Niemcy przeciwnie. Dlatego spodziewałbym się innych rozwiązań.
W UE można sprawować przywództwo albo za pomocą przestrzegania reguł – ale z tym do tej pory nie było najlepiej. Albo to można być przywódcą poprzez przykład. I Niemcy taki przykład dali. Wprowadzili do konstytucji twarde reguły polityki budżetowej. W 2016 r. obiecali sobie zrównoważyć budżet państwa – podkreślam sobie, nie krajom Unii. Ale jeśli któreś państwo będzie gorsze, albo znacznie jego stan finansów publicznych będzie odbiegał od niemieckiego, to rynki finansowe go ukarzą.

Teraz inne państwa Unii nie bardzo mają wybór. Muszą naśladować Niemcy. Możemy spodziewać się, że w niedługim czasie będziemy mieli do czynienia z proliferacją narodowych reguł budżetowych. Inne kraje – nie oglądając się na to, czy istnieje, czy nie istnieje rząd europejski, ponadnarodowy – będą robić to, co potrzeba. Polska jest oczywiście w samym środku tych wydarzeń.

Jakie z tego wynikają wnioski dla polskiego rządu, już wiemy. A jakie są z tym związane wyzwania dla NBP?

Musimy dbać o to, co nam nakazuje konstytucja – niskie tempo inflacji, stabilność cen i siłę złotego. Ale siłę złotego nie mierzoną odpowiednim kursem, lecz wiarą ludzi w stabilność polskiej waluty. To największy wkład, jaki NBP może wnieść w polepszenie kondycji gospodarki.

Pełny artykuł: Nowe regulacje nie mogą być sprzeczne