Pociągi zatrzymywały się o koło godz. 5 na węzłowych stacjach. Przyczyną była decyzja kierownictwa Związku Maszynistów Kolejowych, które wzywało swych członków na nadzwyczajne zebrania.

W ten zaskakujący sposób związek wyrażał zdecydowany protest przeciwko stanowi bezpieczeństwa na kolejach duńskich. Zdaniem przewodniczącego Związku Maszynistów Henrika Horupa nie jest pytaniem, czy może dojść w kraju do poważnej katastrofy, tylko kiedy to się stanie.

Podczas zebrań maszyniści stwierdzali, że prowadząc pociągi na trasach, na których nieprawidłowo działają systemy bezpieczeństwa, obawiają się o życie własne i pasażerów. Zdaniem kolejarzy, infrastruktura bezpieczeństwa jest w fatalnym stanie, a zdarza się, że niektóre urządzenia są wręcz błędnie zainstalowane. Horup stwierdził, że społeczeństwo musi być świadome takiej sytuacji, a Związek Maszynistów ma obowiązek poinformować je o tym.

Około godziny 8 zaczęły ponownie ruszać w Danii pociągi. Zdaniem specjalistów, chaos w sieci kolejowej będzie trwał jeszcze kilkanaście godzin.

Reklama

>>> Czytaj też: Pendolino dla PKP Intercity nie pojedzie przy dużym mrozie