"Byli nasi żołnierze przy boku lokalnych sił obrony. Postępowali prawidłowo i profesjonalnie" - mówił. Dodał, że należy chronić ludność przed ewentualnym użyciem broni.
Wcześniej ocenił, że na Ukrainie doszło do antykonstytucyjnego przewrotu. Dodał, że przy poparciu Zachodu w Kijowie, nastąpiło zbrojne przejęcie władzy. "To bzdura " , na wschodzie Ukrainy nie ma żadnych oddziałów rosyjskich - mówił pytany o obecność rosyjskich wojsk. I twierdził , że są tam wyłącznie lokalni obywatele.


Gospodarz Kremla uważa, że władze w Kijowie powinny zasiąść do negocjacji z rosyjskojęzyczną mniejszością na wschodzie Ukrainy. Wysłanie zaś zbrojnych oddziałów na Ukrainę - jest poważnym przestępstwem. Jestem pewien że znajdziemy zrozumienie z Ukrainą, dodał podkreślając, że inaczej na Krymie Rosja postąpić nie mogła i nigdy nie planowała aneksji Krymu . Mieliśmy nadzieję - mówił, że Rosjanie tam żyjący będą mieszkali w komfortowych warunkach i nie będą zagrożeni.

Wyraził zaniepokojenie wzrostem nacjonalistycznych nastrojów na Ukrainie. Oburzył się również wysyłaniem przez kijowskie władze czołgów przeciwko mieszkańcom wschodnich regionów Ukrainy. Krytykując Unię Europejską i Stany Zjednoczone za przymykanie oczu na działania ukraińskich nacjonalistów, prezydent Rosji zapewnił że Moskwa nie bierze udziału w żadnych prowokacjach na Ukrainie.

>>> Czytaj też: Putin rozmawiał z Merkel. Ukraina na skraju wojny domowej?

Reklama

Oskarżył władze w Kijowie , że prowadzą naród do przepaści.Jego zdaniem władza w Kojowie proponuje ludziom ze wschodnich części kraju "pokazowy dialog", a nie realny. Jak twierdził, władze w Kijowie wtrąciły do więzienia wielu rosyjskich działaczy na wschodzie Ukrainy. Jednym z warunków sukcesu rozmów jest wypuszczenie ich na wolność:"Trzeba wypuścić wszystkich więźniów, pomóc miejscowym organizować się, wybrać nowych liderów i rozpocząć dialog. Na wschodzie mówi się o federalizacji, a w Kijowie o decentralizacji Ukrainy. I co z tego wyszło? Porządek w kraju można zaprowadzić tylko poprzez dialog i procedury demokratyczne, a nie za pomocą sił zbrojnych, czołgów i lotnictwa."

Rosja chce gwarancji dla mniejszości rosyjskiej

Prezydent Rosji podczas programu powiedział też, że mieszkańcy Naddniestrza, regionu autonomicznego Mołdawii, powinni mieć prawo do decydowania o sobie. Dodał, że Rosja będzie pracowała nad umożliwieniem mieszkańcom Naddniestrza decydowania o swojej przyszłości. Putin podkreślił też potrzebę prowadzenia rozmów w tej sprawie.

Prezydent Rosji mówił też, że chce gwarancji dla mniejszości rosyjskiej we wschodniej Ukrainie. Dodał , że Rosja będzie pomagała ludności na wschodzie Ukrainy, by egzekwowano jej prawa.

Rosja nie przyłączała Krymu siłą, ale stworzyła warunki dla otwartego wyrażenia woli ludzi . Decyzja została podjęta przez samą ludność - mówił. Jednocześnie Putin przyznał po raz pierwszy, że na Krymie były rosyjskie wojska w okresie aneksji półwyspu. Prezydent Rosji podkreślił, że obecność rosyjskich służb na półwyspie pozwoliła uniknąć przelewu krwi. -„Za plecami sił samoobrony Krymu stanęli nasi żołnierze. Oni działali niezwykle ostrożnie, ale zdecydowanie i profesjonalnie. Inaczej przeprowadzenie referendum w sposób otwarty i uczciwy, aby ludzie godnie mogli wyrazić swoje zdanie byłoby niemożliwe” - dodał gospodarz Kremla. Putin kolejny raz obarczył zachodnie państwa odpowiedzialnością za zbrojny przewrót na Ukrainie. Zapewnił także Ukraińców, że Rosji zależy na utrzymaniu braterskich kontaktów z sąsiadami.

Wcześniej ocenił, że na Ukrainie doszło do antykonstytucyjnego przewrotu. Dodał, że przy poparciu Zachodu w Kijowie, nastąpiło zbrojne przejęcie władzy. "To bzdura " , na wschodzie Ukrainy nie ma żadnych oddziałów rosyjskich - mówił pytany o obecność rosyjskich wojsk. I twierdził , że sa tam wyłącznie lokalni obywatele.

Gospodarz Kremla uważa, że władze w Kijowie powinny zasiąść do negocjacji z rosyjskojęzyczną mniejszością na wschodzie Ukrainy. Wysłanie zaś zbrojnych oddziałów na Ukrainę - jest poważnym przestępstwem. Jestem pewien że znajdziemy zrozumienie z Ukrainą, dodał podkreślając, że inaczej na Krymie Rosja postąpić nie mogła i nigdy nie planowała aneksji Krymu . Mieliśmy nadzieję - mówił , że Rosjanie tam żyjący będą mieszkali w komfortowych warunkach i nie będą zagrożeni.

Wyraził zaniepokojenie wzrostem nacjonalistycznych nastrojów na Ukrainie. Oburzył się również wysyłaniem przez kijowskie władze czołgów przeciwko mieszkańcom wschodnich regionów Ukrainy. Krytykując Unię Europejską i Stany Zjednoczone za przymykanie oczu na działania ukraińskich nacjonalistów, prezydent Rosji zapewnił że Moskwa nie bierze udziału w żadnych prowokacjach na Ukrainie.

Oskarżył władze w Kijowie , że prowadzą naród do przepaści.Jego zdaniem władza w Kojowie proponuje ludziom ze wschodnich części kraju "pokazowy dialog", a nie realny. Jak twierdził, władze w Kijowie wtrąciły do więzienia wielu rosyjskich działaczy na wschodzie Ukrainy. Jednym z warunków sukcesu rozmów jest wypuszczenie ich na wolność:"Trzeba wypuścić wszystkich więźniów, pomóc miejscowym organizować się, wybrać nowych liderów i rozpocząć dialog. Na wschodzie mówi się o federalizacji, a w Kijowie o decentralizacji Ukrainy. I co z tego wyszło? Porządek w kraju można zaprowadzić tylko poprzez dialog i procedury demokratyczne, a nie za pomocą sił zbrojnych, czołgów i lotnictwa."