Zbigniew Stonoga nie stawił się dziś na wezwanie Prokuratury Apelacyjnej w Warszawie. Biznesmen miał zostać przesłuchany w charakterze podejrzanego w wielowątkowym śledztwie.

Dotyczy ono m.in. podejrzenia korupcji w jednym z katowickich sądów.

O tym, że Zbigniew Stonoga nie odpowiedział na wezwanie Prokuratury Apelacyjnej, poinformował jej rzecznik prasowy Zbigniew Jaskólski. "Wezwany nie stawił się, w związku z czym prokurator rozważa podjęcie dalszych kroków prawnych". Rzecznik nie chciał jednak ujawnić jakie miałyby być wspomniane dalsze kroki prawne. "Wiem, że stawił się jego przedstawiciel prawny, ale jakie decyzje i czy w ogóle zostały podjęte nie mam takiej wiedzy. Nie chcę spekulować" - mówił.

W miniony piątek w związku z prowadzoną sprawą śledczy przeszukali mieszkanie Zbigniewa Stonogi. Mieli też nakaz jego zatrzymania. Ponieważ biznesmena nie było w domu, zostawili mu zawiadomienie o konieczności stawienia się dziś w Prokuraturze Apelacyjnej w Warszawie.

Z wpisów Zbigniewa Stonogi na facebooku wynika, że przebywa on za granicą, gdzie miał mieć wykonany zabieg. W niedzielę napisał, że rezygnuje z niego i we wtorek wraca do Polski. Dodał, że chce wszystko postawić na jedną kartę.
Niewykluczone zatem, że przedsiębiorca zostanie ponownie wezwany do prokuratury, bo jego dzisiejsza nieobecność może być usprawiedliwiona. To na razie jednak tylko spekulacje.
Nadal w mocy pozostaje decyzja o zatrzymaniu i doprowadzeniu biznesmena do prokuratury.

Reklama

>>> Czytaj też: Wielka wojna Zbigniewa Stonogi. Przedsiębiorca, który chce pokonać państwo