"Ponieważ Trybunał Konstytucyjny unieważnia nasze ustawy, to sam jest antykonstytucyjny. Dlatego trzeba ograniczyć jego siłę. To koncepcja, którą wyznaje Jarosław Kaczyński, przewodniczący partii Prawo i Sprawiedliwość, która rządzi w Polsce od ubiegłorocznych wyborów prezydenckich i parlamentarnych" - pisze "Le Soir" w komentarzu, opublikowanym na pierwszej stronie gazety.

"Po Węgrzech, Polska staje się zatem drugą 'demokraturą' w Unii Europejskiej. Jeszcze nie dyktaturą, ale przynajmniej systemem, gdzie siła polityczna, która dochodzi do władzy w demokratyczny sposób, poskramia instytucje państwa, neutralizując każdą przeciwwagę" - dodaje autor komentarza Jurek Kuczkiewicz.

Jak ocenia, demokracja nie ogranicza się do organizacji wolnych wyborów, ale wymaga trwania państwa, które zapewnia system równowagi i kontroli, poszanowanie praw wszystkich, niezależnie od tego, czy są zwolennikami rządu, czy nie.

>>> Czytaj też: Co dalej z polską gospodarką? Oto prognozy ekonomistów

Reklama

Autor pisze, że Kaczyński i jego otoczenie "sami proklamowali się patriotami, którzy wyczyszczą ostatnie pozostałości komunizmu, plamiącego jeszcze, ich zdaniem, duże części polskiego świata". "Jednakże czy to nie piękna reinkarnacja systemu sowieckiego, w którym pierwszy sekretarz, pardon, przewodniczący partii jest prawdziwym władcą w państwie, a prezydent i premier są tylko waletami?" - dodaje komentator "Le Soir".

Ocenia, że nie wydaje się, by Komitet Obrony Demokracji i sędziowie TK byli w stanie powstrzymać "autorytarną ewolucję". "Dlatego wielu Polaków liczy na zewnętrzne wsparcie z Unii Europejskiej, która zgodnie z Traktatem z Lizbony ma pilnować poszanowania państwa prawa w całej Unii. Komisja Europejska ma wszelkie powody ku temu, by wywierać presję na polskie władze, aby powstrzymać aktualny niebezpieczny dryf" - dodaje.

Według "Le Soir" nie chodzi jednak tylko o Polskę czy Węgry. "Przykład Włoch (byłego premiera Silvio) Berlusconiego czy Frontu Narodowego we Francji pokazał, że 'stare' kraje członkowskie nie są chronione przed partiami albo przywódcami, głoszącymi odmienne rozumienie demokracji i państwa prawa. Los demokracji w jednym z 28 państw jest związany z losem demokracji całej Unii Europejskiej. Dlatego nie można rezygnować w sprawie demokracji polskiej" - pisze belgijska gazeta.

>>> Czytaj też: Ćwierćwiecze demokracji pozbawiło ludzi wstydu. Jeśli w Europie wybuchnie wojna, nikt jej nie wygra